piątek, 26 kwietnia, 2024

To dlatego na Ukrainie nie ma sił ONZ

Siły ONZ nie mogą być wykorzystane na Ukrainie, ponieważ jedna ze stron sporu, w dodatku agresor, jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ – powiedział w Salonie 24 Grzegorz Długi, prawnik, dyplomata, były konsul RP w Chicago i Waszyngtonie. 

Zdaniem rozmówcy Salonu 24, dziś wejście na teren działań zbrojnych kontyngentów ONZ jest bardzo malo prawdopodobne. „Użycie takich sił wymaga zgody Organizacji Narodów Zjednoczonych. A przypomnę, że w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest coś takiego jak prawo weta ze strony członków stałych. A więc prawo to mają Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Chiny i Rosja. Mało prawdopodobne, by Rosjanie tak po prostu zgodzili się na wprowadzenie wojsk ONZ na Ukrainę. Za zdecydowanie bardziej prawdopodobny scenariusz uważam, że zgodę taką zawetują.” – powiedział Grzegorz Długi.

W rozmowie nie wykluczył jednak, że Rosja za jakiś czas na udział wojsk ONZ się zgodzi. Ale będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy to będzie jej się opłącać. „Nie wykluczam, że w końcu Rosjanie się na taki udział wojsk ONZ zgodzą. Ale stanie się to tylko w sytuacji, gdy osiągną swoje strategiczne cele. Jak wygrają wojnę na polu bitwy. Ale moim zdaniem stanie się to dopiero, gdy opanują na przykład Odessę. Wtedy tak – powołanie takich sił będzie im nawet na rękę. Bo utrudnią wtedy działania Ukraińcom, którzy będą chcieli zajęte tereny odbijać” – podkreślil rozmówca Salonu 24.

Cała rozmowa w portalu Salon24 dostępna TUTAJ

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img