piątek, 26 kwietnia, 2024

Warszawa skazana na Platformę

Wygranie w Warszawie kogoś spoza PO będzie bardzo trudne. Bo do wcześniejszych wyborów w stolicy dojdzie w sytuacji, w której prezydentem RP zostanie Rafał Trzaskowski. Trudno wyobrazić sobie, by po taki zwycięstwie kandydat popierany przez PO nagle nie wygrał w Warszawie. Poza tym mamy nową geografię polityczną. Kiedyś Polska była podzielona na regiony – Pomorze Zachodnie było liberalne, Podkarpacie konserwatywne. Teraz podział jest inny – wielkie miasta, kontra reszta Polski –  z mówi prof. Antoni Dudek, , politolog i historyk  z UKSW. 

fot. Cezary Piwowarki/Wikipedia By Cezary Piwowarski – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41136305

 Od kilku dni huczy o rzekomym wycofaniu się z wyborów prezydenckich Szymona Hołowni, który miałby poprzeć Rafała Trzaskowskiego, w zamian dostać potem poparcie Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenta Warszawy. Wierzy Pan w ten scenariusz?

Prof. Antoni Dudek: Wierzę w inny scenariusz, w którym Hołownia przed drugą turą udziela mocnego wsparcia Rafałowi Trzaskowskiemu. Mocnego na tyle, że wprost wezwie swoich wyborców do głosowania na prezydenta Warszawy. I w zamian mógłby wtedy coś dostać, na przykład poparcie na prezydenta stolicy. Natomiast wariant z wycofaniem się Hołowni z wyborów wydaje mi się bardzo mało prawdopodobny.

Dlaczego?

Szymon Hołownia nie miał ani jednej wypowiedzi, która sugerowałaby takie rozwiązanie. Co więcej – bardzo mocno wypowiada się na temat partiokracji, krytykuje system partyjny, bardzo krytycznie wypowiada się zarówno o PiS, jak i o PO. Dlatego sądzę, że przed pierwszą turą się nie wycofa. Szczególnie, że ma w sondażach od kilku, do kilkunastu procent poparcia. Będzie chciał sprawdzić ile realnie ma „szabel” po swojej stronie.

A czy patrząc realnie – nawet jeśli Hołownia poparłby Trzaskowskiego przed drugą turą, to Platformie opłaca się postawić w stolicy, gdzie i tak zazwyczaj wygrywa, na kogoś spoza partii?

 To zależy, jakie myślenie zwycięży w Platformie. Jeśli będzie to myślenie na zasadzie lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu, czyli jeśli PO wystarczy rola głównej partii opozycyjnej i minimalna porażka w wyborach prezydenckich, to tak. Jeśli jednak PO chce naprawdę odzyskać władzę w Polsce, to musi robić wszystko, by zabiegać o poszerzanie elektoratu o wyborców innych kandydatów, takich jak Hołownia. Bo Rafałowi Trzaskowskiemu będzie w drugiej turze jednak ciężko, mobilizacja po obu stronach będzie ogromna, a różnica niewielka. Dlatego trzeba będzie poszerzyć elektorat. To, którą strategię wybierze PO, dowiemy się przed drugą turą.

 A czy istnieje możliwość, że ktoś spoza PO mógłby wygrać wybory prezydenta w Warszawie?

To będzie bardzo trudne. Bo do wcześniejszych wyborów w stolicy dojdzie w sytuacji, w której prezydentem RP zostanie Rafał Trzaskowski. Trudno wyobrazić sobie, by po taki zwycięstwie kandydat popierany przez PO nagle nie wygrał w Warszawie. Poza tym mamy nową geografię polityczną. Kiedyś Polska była podzielona na regiony – Pomorze Zachodnie było liberalne, Podkarpacie konserwatywne. Teraz podział jest inny – wielkie miasta, kontra reszta Polski. Szanse, by na przykład w Warszawie wygrał ktoś niezwiązany z PO, z otoczenia PiS, czy prawicy, są bliskie zeru.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img