niedziela, 28 kwietnia, 2024

Lista prawie zamknięta. Jeden faworyt, czworo pretendentów. Słabość rywali siłą Trzaskowskiego (OPINIA)

Urzędujący prezydent Warszawy z Koalicji Obywatelskiej, były wojewoda z Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Senatu z Lewicy, polityk Konfederacji i kontrowersyjny twórca UPR. Pięć osób powalczy o urząd prezydenta stolicy. Faworyt jest jeden. Nawet nie z uwagi na zasługi, co ze względu na słabość konkurentów.

Zdecydowanym faworytem jest Rafał Trzaskowski. Obecny prezydent stolicy i wiceprzewodniczący PO walczy o to, by nie doszło do drugiej tury. 5,5 roku temu wygrał już w pierwszym głosowaniu. Teraz konkurenci zawalczą o to, by mu to uniemożliwić. Jednak mimo krytyki, z uwagi, chociażby na wydłużające się remonty, raczej ciężko przypuszczać, by mógł przegrać. Z kilku powodów – po pierwsze mieszkańcy Warszawy prezentują w większości jednoznacznie liberalne poglądy. Po drugie – ich nastawienie jest jednoznacznie antypisowskie. A po trzecie – lista rywali urzędującego prezydenta nie powala na kolana.

Słabi rywale prezydenta

Lewica ma swoje ograniczenia. Kandydat PiS to były wojewoda łódzki, a przedstawiciele twardej prawicy odbiorą sobie głosy. Stąd też nie ma pytania, czy, ale z jaką przewagą zwycięży Trzaskowski. Kandydatem z ramienia PiS jest były wojewoda mazowiecki, Tobiasz Bocheński. Jego problemem jest brak rozpoznawalności, choć niektórzy poczytują to jako atut. Nowa, nieopatrzona twarz ma być szansą na pozyskanie wyborców niekoniecznie pisowskich. Problemem Bocheńskiego może być jednak fakt, że zanim został wojewodą mazowieckim, był wojewodą łódzkim. I z Łodzi pochodzi. Wszystko zależy od kampanii. Sukcesem Bocheńskiego byłoby jednak nie tyle zwycięstwo, ile doprowadzenie do drugiej tury. Pod warunkiem rzecz jasna znalezienia się w niej. Utrudnić może to nie tylko zdecydowana wygrana Trzaskowskiego, ale też ewentualny sukces Magdaleny Biejat. To kandydatka zdecydowanie lewicowa, która ma poparcie ruchów miejskich oraz jasną i czytelną, choć lewicową wizję stolicy – miasta zieleni, z ograniczeniem ruchu aut, promocją komunikacji miejskiej.

Alternatywną wizję mógłby zaprezentować kandydat na prawo od PiS. I Przemysław Wipler z Konfederacji zapowiadał, że ma takie plany. Rzecz w tym, że pokrzyżować je może były polityk Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke. Wyniku nie zrobi, ale Wiplerowi zaszkodzi. Szanse miałaby kandydatka Trzeciej Drogi, jednak sojusz Polski 2050 oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego nie wystawił kandydata, poparł Rafała Trzaskowskiego. O ile w przypadku ludowców to nie dziwi – PSL jest formacją reprezentującą mniejsze ośrodki. W przypadku ruchu Szymona Hołowni to ogromny błąd, który prof. Antoni Dudek porównał wręcz do słynnego wylotu Ryszarda Petru na Maderę. Tamto zdarzenie przekreśliło szansę Nowoczesnej na pozostanie główną siłą antypisu, doprowadziło do marginalizacji partii. Czas pokaże, czy w przypadku Polski 2050 będzie podobnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że brak kandydata Trzeciej Drogi to największy prezent dla Rafała Trzaskowskiego. Wybory samorządowe, w których wybierzemy prezydenta stolicy oraz radnych odbędą się w niedzielę, 7 kwietnia. Ewentualna druga tura 14 kwietnia.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img