sobota, 27 kwietnia, 2024

Dla kogo liceum. Wybór najczęstszy, ale czy najlepszy?

Liceum, technikum, a może przyuczenie do zawodu? Wybór szkoły ponadpodstawowej to jedna z kluczowych decyzji, które w jakimś sensie wpłyną na życie młodego człowieka. Najczęściej absolwenci podstawówek wybierają liceum ogólnokształcące. Niestety, nie zawsze jest to właściwy wybór. Z cyklu „doradca zawodowy radzi” publikujemy pierwszy artykuł o tym, czym kierować się przy wyborze szkoły. Dziś o tym, kiedy wybrać liceum ogólnokształcące, a kiedy lepiej dać sobie spokój.

Trwa ważny czas dla uczniów klas ósmych szkoły podstawowej. W połowie maja rozpoczęła się bowiem rekrutacja do szkół średnich. W większości placówek pierwsza tura tego procesu trwa do około drugiej dekady czerwca. Doradca zawodowy radzi, z czego powinien zdawać sobie sprawę uczeń, by mógł dokonać wyboru w pełni świadom konsekwencji. Wyboru, zgodnego ze swoimi predyspozycjami. Możliwości są trzy. Liceum Ogólnokształcące, technikum, szkoła branżowa pierwszego stopnia (szkoła zawodowa). Dziś pierwsza część – Liceum Ogólnokształcące. Wciąż bardzo popularne, ale czy na pewno najlepsze?

Liceum ogólnokształcące: oczywisty wybór?

Z doświadczenia mogę stwierdzić, że niestety najwięcej nieadekwatnych decyzji przy wyborze szkoły jest wśród wybierających liceum ogólnokształcące. Uważam tak patrząc przez pryzmat swojej praktyki zawodowej. Analizując wybory poszczególnych klientów oraz uwzględniając kontekst potrzeb rynku pracy i prognoz rozwojowych. Nie jest to ten owczy pęd, który obserwować mogliśmy kilkanaście lat temu. Nadal jednak wielu uczniów wybiera liceum, choć znacznie lepsza byłaby dla nich inna szkoła. Nie każdy dokonujący wyboru ma bezpośredni kontakt z kompetentnym doradcą zawodowym. Jak zatem ocenić, czy akurat ta szkoła jest najbardziej odpowiednim wyborem? Kwestię można uprościć do prowokacyjnego pytania, jakie powinien zadać sobie młody człowiek kierujący swe kroki do Liceum Ogólnokształcącego. „ Czy lubię się uczyć?”. Takie postawienie sprawy z punktu widzenia większości 14-latków może wydać się absurdalne. Ale tylko pozornie. Obecnie liceum ogólnokształcące to 4 klasy z maturą. Cztery lata, podczas których trzeba poświęcić na naukę stosunkowo dużo czasu i systematycznej uwagi.

Często stosunkowo wysokie wymagania dotyczyć mogą także przedmiotów spoza wybranego profilu, związanego z tak zwanymi przedmiotami rozszerzonymi. Co więcej, ucznia kończącego liceum czeka dalsza nauka – najczęściej studia (dyplomowe, magisterskie). Z punktu widzenia kwalifikacji absolwent liceum stoi na nieporównanie gorszej pozycji niż wykwalifikowany fachowiec po szkole branżowej i kursach. Czy też osoba, która skończyła technikum (również z maturą) i zdała (zakładam) egzamin zawodowy. Mówiąc krótko: kończąc liceum ogólnokształcące nie masz określonych kwalifikacji zawodowych, czeka cię dalsza nauka. Zatem jeśli uczeń chce wybrać liceum, powinna cechować go naturalna ciekawość poznawcza, w mniejszym, bądź większym zakresie. Patrząc szerzej konsekwencją wyboru liceum ogólnokształcącego jest pójście ścieżką long-life learning (kształcenie ustawiczne, kształcenie przez całe życie). Podejmując decyzję o wyborze takiej a nie innej szkoły kwestia ciągłego poszerzania wiedzy będzie dotyczyła nas bardziej niż mniej. Choć w dzisiejszych czasach i coraz szybciej zmieniającej się rzeczywistości nowych rzeczy uczyć musimy się wszyscy.

A więc – dla kogo nauka w „ogólniaku”?

Reasumując: Fatalnie, jeśli omawiany rodzaj szkoły wybiera ktoś, kto z zasady nie ma naturalnej, spontanicznej ciekawości poznawczej. Choćby ukierunkowanej na wybrane dziedziny nauki. W takiej sytuacji rezultatem będzie narastająca frustracja wynikająca z funkcjonowania pod pewnego rodzaju przymusem zewnętrznej motywacji. Moim zdaniem źródła problemu są dwa. Po pierwsze część uczniów mówi sobie: „Nie mam pojęcia co bym chciał\a robić w życiu. Pójdę do liceum a potem się zobaczy..”. Podejście takie dotyczy grupy cechującej się mniejszą dojrzałością, osób poniekąd zagubionych. Bardzo często jest błędem. Drugie źródło jest spowodowane poniekąd konformistycznym mechanizmem decyzji. Mówiąc współczesnym językiem, licea mają dobry PR. Inne szkoły przez niektórych postrzegane są jako niestety „obciachowe”. Oczywiście, jeśli ktoś spełnia wymieniony wcześniej warunek, a więc cechuje go ciekawość poznawcza, chce się rozwijać i kształcić, wszystko jest w porządku. Wyższe wykształcenie, wysokie kwalifikacje są czynnikiem powodzenia zawodowego, choć oczywiście go nie determinują.

W liceum ogólnokształcącym uczniowie wybierają klasy z rozszerzonymi przedmiotami. Nie decyduje to jeszcze o tym jakie będą zdawać przedmioty jako rozszerzone na maturze. Przedmioty rozszerzone można uporządkować w 3 grupy: humanistyczne, ścisłe, przyrodnicze. Ostatnie dwie grupy są bardziej oblegane, co z grubsza odzwierciedla potrzeby rynku pracy odnośnie grup specjalistów. Od kilku lat zauważa się ciekawe zjawisko coraz częstszego zatrudniania humanistów na stanowiskach menadżerskich. Trzeba mieć na względzie istotną kwestię. Kierunki humanistyczne (także później humanistyczne kierunki studiów) w większym stopniu wymagają od człowieka pomysłu na siebie. A także umiejętności przystosowania się do potrzeb rynku pracy. Po innych kierunkach będziemy w pewnym sensie bliżej bezpośredniego przygotowania zawodowego. W tym sensie (przykładowo): inżynier mechatronik, inżynier automatyki i robotyki to bardziej zawód. Psycholog, prawnik to dopiero pewien rodzaj wykształcenia. Pozwala na zostanie w przyszłości: specjalistą ds. rekrutacji, doradcą personalnym, psychoterapeutą, notariuszem, prawnikiem – teoretykiem, adwokatem, radcą prawnym.

(Już niebawem o tym, dla kogo Technikum)

Andrzej Siwoń, socjolog, doradca zawodowy

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img