sobota, 27 kwietnia, 2024

Grali jak (nie)zawsze, wygrali jak nigdy. MŚ 2010

Hiszpanie, którzy przez lata zachwycali grą lecz przegrywali, tym razem bardziej wyrachowani wywalczyli złoto. Znów na podium wrócili Holendrzy. Rytm odzyskali Niemcy, ale też pokazali widowiskowy futbol, którego nie prezentowali wcześniej. Czwarty Urugwaj po kilkudziesięciu latach wrócił do światowej czołówki. A „bramkarska” interwencja i czerwona kartka Luisa Suareza w ćwierćfinale sprawiły, że Afryka wciąż nie ma na koncie awansu do strefy medalowej. Największą sensacją były klęski obrońców tytułu – reprezentacji Włoch i dotychczasowych wicemistrzów – Francuzów. XIX Mistrzostwa Świata w piłce nożnej odbyły się po raz pierwszy w Afryce, konkretnie w Republice Południowej Afryki.

Mistrzostwa w RPA kojarzą się przede wszystkim z irytującym dźwiękiem wuwuzeli na trybunach i ośmiornicą Paul, która „typowała” wyniki. A piłkarsko? Oczywiście z triumfem Hiszpanii, sukcesem Holandii, widowiskową grą Niemców, którzy odprawili z kwitkiem Anglię i Argentynę. Sukcesem Urugwaju i porażką Brazylii. Największą sensacją było jednak odpadnięcie broniących tytułu Włochów, którzy w grupie zajęli miejsce za Słowacją, Paragwajem i Nową Zelandią. Także klęska i odpadnięcie w fazie grupowej wicemistrzów sprzed czterech lat – ekipy Francji. A rozczarowaniem była postawa drużyn z Afryki. Większość, z gospodarzami na czele nie wyszła z grupy. Wyjątek stanowi Ghana, która była trzecim po Kamerunie i Senegalu afrykańskim zespołem w ćwierćfinale. Była najbliżej awansu do strefy medalowej. Zdecydowały karne. I piłkarz, który uratował swój zespół łapiąc czerwoną kartkę…

Pomarańczowi odprawiają Canarinhos

W pierwszym ćwierćfinale spotkały się ekipy Brazylii i Holandii. Pomarańczowi, prowadzeni przez Berta van Marwijka nie grali tak widowiskowo jak pod wodzą Marco van Bastena. Ale znacznie skuteczniej. W RPA w grupie wygrali z Danią 2:0, Japonią 1:0 i Kamerunem 2:1. Rywalem Pomarańczowych w 1/8 finału byli Słowacy, autorzy ogromnej sensacji (wyeliminowali obrońców tytułu, Włochów). Pomarańczowi nie zachwycili, ale wypunktowali naszych południowych sąsiadów 2:1. Canarinhos z kolei nie mieli tak kapitalnych ekip jak w 1994, 1998, 2002, czy 2006 roku. Jak zawsze byli faworytem, ale w fazie grupowej nie zachwycili. Wygrali ledwie 2:1 z Koreą Północną (Portugalia rozbiła Koreańczyków 7:0). Pokonali Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1 i zremisowali bezbramkowo z Portugalią. W 1/8 finału nareszcie potwierdzili klasę wygrywając z Chile 3:0. Mecz ćwierćfinałowy w 10 minucie otworzył Robinho, do przerwy Canarinhos prowadzili 1:0. Bohaterem drugiej połowy był Wesley Sneijder, który w 53 i 68 minucie pogrążył Brazylię we łzach.

Powrót Urugwaju, czy półfinał dla Afryki?

Lepszego scenariusza drugiego ćwierćfinału nie napisałby nawet Alfred Hitchcock. Mierzyły się Urugwaj z Ghaną. Dwukrotni mistrzowie świata po latach stanęli przed szansą na powrót do światowej czołówki – ostatni raz w czwórce byli w 1970 roku. Ghana z kolei walczyła o to, by pierwszy afrykański zespół znalazł się w półfinale MŚ. W roku 1990 do ćwierćfinału dotarł Kamerun, a w 1994 i 1998 po 1/8 żegnała się dobrze grająca w grupie Nigeria. Rok 2002 to ćwierćfnał Senegalu. Podczas MŚ w Niemczech w 2006 roku Ghana zagrała w 1/8, gdzie była jedynie tłem dla Brazylii. Mistrzostwa w RPA były dla Afryki szczególne, gdyż turniej pierwszy raz odbywał się na kontynencie afrykańskim. A jednak zawiedli gospodarze, zespół RPA. A także Algieria, Kamerun, Nigeria, Wybrzeże Kości Słoniowej. Zespół Ghany bronił honoru Afryki. Wygrał z Serbią 1:0, zremisował z Australią 1:1, uległ Niemcom 0:1. W drugiej rundzie po dogrywce wyeliminował USA 2:1.

Bramkarska klasa Suareza

Zespół Urugwaju na południowoafrykańskim turnieju był mieszanką rutyny z młodością. Obok doświadczonego napastnika Diego Forlana prym wiedli młodzi – Luis Suarez, Edison Cavani, bramkarz Fernando Muslera. Selekcjoner Oscar Tabarez po latach przywórcił blask urugwajskiej reprezentacji. W RPA dwukrotni mistrzowie Świata najpierw zremisowali z aktualnymi wicemistrzami, drużyną Francji 0:0. Ograli aż 3:0 gospodarzy z RPA, a następnie Meksykanów 1:0. Do drugiej rundy oprócz Urugwaju awansował Meksyk. Niespodziewanie z turniejem pożegnali się gospodarze oraz wicemistrzowie świata, Francuzi. W 1/8 finału Urugwajczycy pokonali Koreę Południową 2:1. Gwiazdami zespołu Ghany byli m. in. Asamoah Gian, Kevin Prince Boateng. Pierwsza połowa spotkania ćwierćfinałowego ułożyła się po myśli Afrykańczyków. Gola dla Ghany do szatni zdobył Sulley Muntari. W 55 minucie wyrównał Diego Forlan. Ostatnie minuty dogrywki to prawdziwy horror. Piłka leciała do bramki Urugwaju. Strzelał Asamoah Gyan. Suarez fenomenalnie wybił piłkę ręką, jak rasowy bramkarz. Dostał czerwoną kartkę, a Ghana rzut karny. Gyan trafił w poprzeczkę…

Urugwaj w czwórce, Niemcy z niezwykłym polotem

W konkursie rzutów karnych bohaterem był Musslera, który obronił dwie „jedenastki”, a Urugwaj wygrał 4:2. Zespół z Ameryki Południowej, dwukrotny mistrz Świata awansował do najlepszej czwórki turnieju. A Afryka musiała pożegnać się z marzeniami o najlepszej czwórce. Patrząc na obecny potencjał – jeszcze poczeka. Spotkanie Urugwaju z Ghaną przeszło do historii podobnie jak mecz Niemców z Argentyńczykami. Pojedynek dwóch potęg. Na ławce trenerskiej Albicelestes sam legendarny Diego Armando Maradona. Drużynę RFN po trzecim miejscu na MŚ 2006 przejął ówczesny asystent Juergena Klinsmanna Joachim Loew. W mistrzostwach Europy 2008 roku zajęli drugie miejsce. W RPA grali inny futbol niż dawniej. Wrócił niemiecki walec, wygrywający mecze żelazną konsekwencją, ale zyskał polot, jakich nie miały nawet legendarne drużyny RFN lat 70. i 80., o 90. nie wspominając. Podopieczni Loewa wygrali 4:0 z Australią. Potem zaliczyli wpadkę 0:1 z Serbią, na koniec fazy grupowej ograli 1:0 Ghanę.

Niemiecki walec rozjechał potęgi

W 1/8 w hitowym pojedynku mierzyli się z Anglią. I rozbili Synów Albionu aż 4:1. Były pewne kontrowersje – sędzia nie uznał prawidłowo strzelonej, wyrównującej bramki Anglików. Niektórzy komentatorzy przekonywali, że to wypaczyło wynik, bo mecz mógł potoczyć się inaczej. Inni utrzymywali, że przeciwnie – różnica klas w drugiej połowie była olbrzymia. Prawdziwą siłę niemieckiej drużyny miała zweryfikować Argentyna. Maradona i Messi nie zagrali razem na boisku, ale w 2010 roku ten duet decydował o argentyńskiej reprezentacji. „Boski Diego” siedział na ławce, jako selekcjoner. Messi był wiodącą postacią argentyńskiego zespołu. Albicelestes pokonali w grupie Nigerię 1:0, Koreę Południową 4:1 oraz Grecję 2:0. W 1/8 finału Argentyńczycy byli lepsi od Meksyku, wygrywając 3:1. Mecz Niemcy – Argentyna okazał się jednak prawdziwym popisem Niemców, którzy zdeklasowali rywali 4:0. Bramki zdobyli Thomas Muller, Arne Friedrich i dwukrotnie Miroslav Klose. Odprawienie z kwitkiem dwóch potęg – Anglii i Argentyny – wzbudziło wywołało ogromne wrażenie.

Hiszpański falstart i przełamanie

Hiszpanie zajęli czwarte miejsce na MŚ 1950 roku w Brazylii, zdobyli mistrzostwo Europy w roku 1964. Mieli mocne kluby ale po wygranym Euro reprezentację czekały bardzo chude lata. „Gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze” – to powiedzenie oddaje najlepiej dorobek Hiszpanów z lat 70., 80., 90., początku 2000. Jedynym wyjątkiem był medal za wicemistrzostwo Europy w 1984 roku. Poza tym ćwierćfinały, drugie rundy, rzadziej faza grupowa. Bywało, że o niewejściu do fazy medalowej decydowały karne. Aż nadeszła era Luisa Aragoniesa i Vincente del Bosque. W 2008 roku Aragonies wywalczył z Hiszpanami mistrzostwo Europy w Austrii i Szwajcarii. Po triumfie nowym szkoleniowcem został del Bosque. Na mundialu Hiszpanie zaczęli słabo. Przegrali 0:1 ze Szwajcarią. Jak tłumaczyli pół żartem po meczu reprezentanci Hiszpanii porażka wzięła się stąd, że drużyna Szwajcarii miała biało-czerwone stroje. Zupełnie jak… Polska, którą piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego rozłożyli w meczu towarzyskim aż 6:0. Szwajcarów zlekceważyli. Potem przyszło jednak przełamanie…

Tiki taka całkiem wyrachowana

La Furia Roja pokonała Honduras, 2:0 i mocne Chile 2:1 awansując do 1/8 finału. Tam czekał naprawdę trudny rywal, Portugalczycy z Cristiano Ronaldo. Hiszpanie zwyciężyli 1:0, znajdując się w najlepszej ósemce turnieju. Tam czekał na nich Paragwaj. Drużyna z Ameryki Południowej zremisowała 1:1 z obrońcą tytułu, reprezentacją Włoch. W drugim meczu pokonała Słowację 2:0. W trzecim bezbramkowo zremisowała z Nową Zelandią. Kolejność grupy F była sensacyjna. Piersze miejsce zajęli Paragwajczycy, drugie Słowacy, broniący tytułu Włosi zajęli ostatnie miejsce. Wyprzedzili ich nawet Nowozelandczycy. W 1/8 finału rywalem Paragwajczyków byla Japonia. O awansie po bezbramkowym remisie decydowały rzuty karne. Lepsi okazali się Paragwajczycy, zwyciężając 5:3. Paragwaj był ciężkim przeciwnikiem, z bardzo zdyscyplinowaną grą obronną. Doświadczyli tego na własnej skórze Hiszpanie, którzy przez większą część spotkania nie mogli sforsować dobrze zorganizowanej obrony Paragwajczyków. Dopiero w 83 minucie David Villa zdobył decydującą o awansie do półfinału bramkę.

Grad goli w meczu Holandii z Urugwajem

Dla Hiszpanów był to największy sukces na mistrzostwach Świata od 60 lat. Ostatni raz do najlepszej czwórki La Furia Roja awansowała bowiem w 1950 roku. Zajęła wtedy czwarte miejsce w turnieju. Do najlepszej czwórki awansowali więc trzykrotni (wtedy) mistrzowie Świata Niemcy, dwukrotni mistrzowie (zdobywcy pierwszego mistrzostwa) Urugwajczycy, także dwukrotni wicemistrzowie Holendrzy. I Hiszpanie, których najlepszym wynikiem było czwarte miejsce. Pierwszy półfinał przyniósł wiele bramek. W 18 minucie Giovanni van Bronckhorst dał prowadzenie Pomarańczowym. Tuż przed przerwą w 41 minucie wyrównał Diego Forlan. W drugiej połowie dwa zabójcze ciosy wyprowadzili Holendrzy. W 70 minucie Wesley Sneijder dał drużynie van Marwijka prowadzenie 2:1. Na 3:1 trzy minuty później podwyższył Arjen Robben. Urugwajczycy odpowiedzieli jedynie bramką Maxi Perreiry w doliczonym czasie gry. Holendrzy po raz trzeci awansowali do finału mistrzostw Świata.

Niemcy jednak bez finału

Drugi mecz był specyficzny o tyle, że w MŚ w RPA nastąpiło odwrócenie ról. Niemcy, dawniej znani z bardzo wyrachowanej gry, w afrykańskim turnieju pokazali futbol bardzo widowiskowy, ofensywny. Z kolei Hiszpanie grali skutecznie, ale mniej widowiskowo niż na Euro dwa lata wcześniej. W meczu z Niemcami pokazali jednak naprawdę dobry futbol. Spotkanie było wyrównane, ale to gracze z Półwyspu Iberyjskiego byli nieznacznie częściej przy piłce (51:49 proc.), oddali więcej strzałów na bramkę (13:5, 5:2 w strzałach celnych. W 73 minucie jedyną bramkę w meczu zdobył w Carles Puyol. Hiszpania osiągnęła swój najlepszy wynik w historii mistrzostw Świata. Stało się jasne, że puchar wywalczy zespół, który jak dotąd ani razu nie zdobywał mistrzostwa. Wcześniej w finale pocieszenia, czyli spotkaniu o trzecie miejsce ekipy Niemiec i Urugwaju stworzyły naprawdę fajne widowisko. Ponad 36 tysięcy widzów na stadionie Nelsona Mandeli w Port Elizabeth zobaczyło pięć goli.

Piękny finał pocieszenia, o złoto walka pretendentów

Był to istny festiwal strzelecki. W 19 minucie Thomas Mueller dał prowadzenie Niemcom. Wyrównał w 28 minucie Edinson Cavani. Po przerwie Diego Forlan dał Urugwajczykom prowadzenie 2:1. Pięć minut później było 2:2 po golu Macella Jansena. Wynik na 3:2 ustalił Sami Khedira. Mecz o trzecie miejsce mógł się podobać dużo bardziej niż finał. Widzowie na stadionie w Johannesburgu obejrzeli klasyczny pokaz „piłkarskich szachów”. Przewagę optyczną mieli Hiszpanie, jednak w regulaminowym czasie nie padł gol. Dopiero w dogrywce, w 116 minucie Andres Iniesta zdobył decydującą bramkę. Hiszpanie utrzymali wynik do końca spotkania. Drużyna, która przed 2008 rokiem wywalczyła mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy (1964, 1984) czwarte miejsce na MŚ (1950), zdobyła szczyt. Dwa lata po mistrzostwie kontynentu wywalczyła mistrzostwo Świata. A mistrzostwo Europy obroniła też dwa lata później. Był to złoty czas hiszpańskiej reprezentacji, która wygrała trzy wielkie turnieje z rzędu.

Sukces Holandii, Niemcy na szlaku, Urugwaj wrócił z niebytu

Holendrzy po raz trzeci zajęli drugie miejsce, po wicemistrzostwach z 1974 i 1978. Dwa lata później odpadli w grupie na Euro. Ale kolejny mundial też zakończyli z medalem. Kryzys i brak awansów na wielkie turnieje przyszedł później. Niemcy pozbierali się po bardzo dziwnym czasie, w którym sukcesy przeplatali albo z porażkami albo wręcz z klęskami. Mistrzostwo Europy 92, odpadnięcie w ćwierćfinale MŚ 1994. Mistrzostwo Europy 1996, odpadnięcie z ćwierćfinału MŚ 1998. Wicemistrzostwo Świata 2002, blamaż na Euro 2000 i 2004 (niewyjście z grupy). Mundial w RPA pokazał, że wrócili do dawnego, dobrego rytmu. Trzecie miejsce było ich trzecim medalem z kolei, a i na trzech następnych imprezach znaleźli się w czołówce. Urugwaj zajął czwarte miejsce – pierwszy raz tak wysoko od 1970 roku. Wrócił do czołówki po latach posuchy. Zajął najlepsze miejsce z drużyn z Ameryki Południowej. Potwierdził klasę wygrywając rok później Copa America. I przyzwoicie grając na kolejnych mundialach.

Czterej królowie

Królami strzelców zostali czterej zawodnicy, po jednym z każdej drużyny z czołowej czwórki. David Villa z Hiszpanii, Wesley Sneijder z Holandii, Thomas Mueller z Niemiec i Diego Forlan z Urugwaju. Zdobyli po 5 bramek. Kolejny turniej, w 2014 roku odbył się w Ameryce Południowej, w Brazylii.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img