niedziela, 28 kwietnia, 2024

Historia mundiali. Mistrzostwa w Niemczech 2006 roku

Cios „z byka”, którym Zidane powalił Materazziego. Król strzelców z polskimi korzeniami. Turniej, na którym zagrali Ronaldo z Brazylii, i ten z Portugalii a do wielkiego futbolu wchodził Lionel Messi.

Mistrzostwa na niemieckich boiskach kojarzone są przede wszystkim z ciosem „z byka”, jakim zaprawił Zinedine Zidane Włocha Marco Materazziego. Włoski obrońca Francuza sprowokował. Obaj piłkarze strzelili w finale po golu. Mecz skończył się remisem i drugimi w historii karnymi w finale imprezy. Królem strzelców z pięcioma golami został Miroslav Klose, reprezentant Niemiec polskiego pochodzenia. W niemieckiej kadrze błyszczał też inny Polak, Lukas Podolski.

A reprezentacja Polski drugi raz z rzędu zagrała na mistrzostwach Świata. I drugi raz z rzędu była tłem. Przegrała z Ekwadorem 0:2, Niemcami 0:1, wygrała jedynie z Kostaryką 2:1. Ale więcej napiszemy w innym materiale. Bo turniej może nie był niesamowity piłkarsko. Ale wyjątkowy o tyle, że zagrali na nim i Il Fenomeno – Ronaldo z Brazylii, i Cristiano Ronaldo z Portugalii i początkujący na tym turnieju Lionel Messi. Głównym faworytem była Brazylia, w której Il Fenomeno już nieco schodził z piedestału, gwiazdą był Ronaldinho. Ale mistrzostwa mają do siebie to, że nie zawsze wygrywają je faworyci.

Niemiecki spacerek, Argentyna już z Messim

W ćwierćfinale turnieju mierzyły się zawsze mocna Argentyna i gospodarze, ekipa Niemiec. Podopieczni Juergena Klinsmanna przeszli grupę bez problemu. Pokonali 4:2 Kostarykę, 1:0 Polskę, 3:0 Ekwador. W drugiej rundzie odprawili Szwedów pokonując ich 2:0. Z kolei Argentyńczycy w grupie pokonali Wybrzeże Kości Słoniowej 2:1, Serbię aż 6:0. W meczu tym premierowego gola w mistrzostwach Świata zdobył młody Lionel Messi. Potem Albicelestes zremisowali bezbramkowo z Holandią. W 1/8 finału ograli Meksyk 2:1. Z Niemcami tuż przed przerwą prowadzenie dla Argentyńczyków uzyskał Ayala. Wyrównał na 10 minut przed końcem Miroslav Klose. Dogrywka nie przyniosła rezultatu, w karnych 4:3 triumfowali gospodarze imprezy.

Italia odprawia Ukrainę

Drugą parę ćwierćfinałową tworzyli Włosi i debiutujący w turnieju tej rangi Ukraińcy. Zespół Italii ograł Ghanę 2:0, zremisował z USA 1:1, pokonał Czechów 2:0. W 1/8 wygrał 1:0 z Australią, dla której awans do tej fazy grypowej był ogromnym sukcesem. Ukraińcy zaczęli od klęski 0:4 z Hiszpanią. Potem jednak w dobrym stylu pokonali Arabie Saudyjską 4:0 oraz Tunezję 1:0. W drugiej rundzie mierzyli się ze Szwajcarią, która niespodziewanie wygrała grupę z Francuzami. Mecz walki skończył się bezbramkowym remisem. W rzutach karnych 3:0 zwyciężyli Ukraińcy. W ćwierćfinale Szewczenko i spółka byli jednak tłem dla świetnie dysponowanej Australii, przegrali aż 0:3.

Cristiano i spółka

W trzecim meczu przeciwko sobie stanęły zespoły Portugalii i Anglii. Portugalczycy w fazie grupowej zdobyli 9 punktów, pokonując Angolę 2:0, Iran 2:1, Meksyk 1:0. W 1/8 finału odprawili z turnieju Holandię Marco van Bastena. Anglicy ograli 1:0 Paragwaj, 2:0 Trynidad i Tobago, zremisowali ze Szwecją 2:2. W drugiej rundzie wygrali z Ekwadorem, który w fazie grupowej wyeliminował Polskę, 1:0. Pojedynek Portugalczyków i Anglików przypominał piłkarskie szachy. Skończył się bezbramkowym remisem, w dogrywce także żaden zespół nie strzelił. Karne 3:1 wygrali Portugalczycy.

Pojedynek indywidualności

W ćwierćfinale nr 4 zmierzyli się mistrzowie Świata sprzed czterech i sprzed ośmiu lat. Brazylijczycy byli nie tylko obrońcą trofeum, także głównym faworytem imprezy. Z genialnym Ronaldinho w składzie, powoli schodzącym ze sceny Il Fenomeno – Ronaldo, i wieloma innymi gwiazdami. Francja, w której wciąż grali dawni mistrzowie świata (Zidane) i nowe gwiazdy (Ribery). Brazylijczycy grali jak obrońca tytułu, ale i przyszły mistrz. W grupie wygrali 1:0 z Chorwacją, 2:0 z Australią i 4:1 z Japonią. W 1/8 nie dali szans ekipie Ghany, wygrywając 3:0. Mniej wyraziście zaczęli Francuzi. Zremisowali 0:0 ze Szwajcarią. 1:1 z Koreą Południową. Awans do 1/8 finału zapewniła im dopiero wygrana 2:0 z Togo. Za to w drugiej rundzie Trójkolorowi włączyli piąty bieg, pokonując Hiszpanów 3:1. Mecz Brazylii z Francją mógł się podobać, choć padł tylko jeden gol. Strzelił go Thierry Henry w 57 minucie.

Koniec Il Fenomeno, zabójczy finisz Italii

Po porażce z Francuzami w Brazylii nastąpiła prawdziwa burza. A wielki Ronaldo, jeden z najlepszych zawodników w historii Mistrzostw Świata, drugi najlepszy strzelec w historii MŚ z 15 bramkami i król strzelców MŚ 2002 stracił miejsce w kadrze. Wrócił pięć lat później na mecz pożegnalny. W półfinale ekipa Niemiec mierzyła się z Włochami. Podopieczni Klinsmanna mieli więcej z gry, grali ładnie dla oka, ale w regulaminowym czasie gry bramki nie padły. Podobnie przez większą część dogrywki. W 119 minucie Fabio Grosso dał prowadzenie Italii. Dwie minuty później, już w doliczonym czasie gry wynik na 2:0 ustalił Alessandro Del Piero. Zabójczy finisz Italii dał jej awans do upragnionego finału. Drugi półfinał trochę bez historii. Francja wygrała z Portugalią 1:0 po golu Zidane’a z rzutu karnego w 33 minucie. Trójkolorowi po raz drugi, czy Italia po raz czwarty? To było pytanie przed finałem.

Portugalia w czołówce, Niemcy na medalowym szlaku

Wcześniej jednak Niemcy i Portugalczycy zagrali w finale pocieszenia. Gospodarze wygrali 3:1. Bohaterem meczu był Bastian Sweinsteiger, strzelec dwóch bramek. Niemcy wrócili na medalowy szlak. Mniej więcej w 1994 roku niemiecka maszyna trochę się zacięła. Świetne występy (1996 mistrzostwo Europy, 2002 wicemistrzostwo Świata) przeplatali Niemcy kompromitującymi. Medal Klinsmanna był początkiem serii. Potem drużyna prowadzona już przez Joachima Loewa zdobyła wicemistrzostwo Europy 2008, trzecie miejsce MŚ 2010, 3-4 miejsce Euro 2012. Mistrzostwo Świata 2014, 3-4 miejsce Euro 2016. Portugalia od 2000 roku znalazła się w światowej czołówce. Awansowała na wszystkie turnieje. Lepiej szło jej w mistrzostwach Europy (mistrz 2016, wicemistrz 2004, 2x 3-4 miejsce 2000, 2012, ćwierćfinał 2008, 1/8 2020). W MŚ dwa razy nie wyszła z grupy, dwa razy grała w 1/8. Raz zajęła czwarte miejsce. Właśnie w 2006 roku. Był to drugi najlepszy wynik Portugalczyków na MŚ po legendarnym zespole z 1966 roku, który zajął trzecie miejsce.

Triumf teamu nad indywidualnościami

W wielkim finale naprzeciw siebie stanęli Francuzi i Włosi. W 7 minucie gola z rzutu karnego zdobył Zidane. Wyrównał Marco Materazzi w 19 minucie. Obaj strzelcy bramek stali się bohaterami jednego z największych skandali finału mistrzostw Świata. Mecz zakończył się remisem 1:1. Pod koniec dogrywki, w 110 minucie gry doszło do starcia dwóch zawodników nie biorących udziału w akcji. Zidane „zaprawił z byka” Materazziego w klatkę piersiową. Włoch padł jak rażony piorunem. Sędzia pokazał Francuzowi czerwoną kartkę. Remis utrzymał się do końca. W rzutach karnych zwyciężyli Włosi, zdobywając po raz czwarty mistrzowski tytuł. Podopieczni Marcelo Lippiego grali kolektywnie, stanowili zgrany team. Prowadzona przez Raymonda Domenecha Francja opierała się bardziej na indywidualnościach. Z Zidanem na czele. W finale największej gwieździe Trójkolorowych puściły nerwy. Do dziś ówczesny selekcjoner Francuzów przyznaje, że ma żal do swojej największej gwiazdy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img