sobota, 27 kwietnia, 2024

Wielka Warszawa, silne dzielnice. Powraca dyskusja o ustroju stolicy

 Jak zawsze przed wyborami tematem sporu jest miasto Warszawa. Kilka dni temu pisaliśmy na naszej stronie o propozycjach prezesa PiS, słowach o konieczności powołania metropolii warszawskiej. Na ile realne to pomysły? Co może się zmienić w Warszawie?

Warszawa jest specyficznym miastem. Choć była trampoliną do przejęcia władzy w kraju przez PiS w 2005 roku i do prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego, od lat stanowi bastion PO. I sól w oku PiS-u. Stąd w dyskusji politycznej zderzają się dwie dyskusja. Merytoryczna – bo faktycznie o ustroju miasta należy rozmawiać. I partyjna – PO będzie chciało zrobić wszystko, by stan obecny utrzymać. PiS by pozycję partii w mieście osłabić. Każda z formacji ma swój interes. Tymczasem realna zmiana jest konieczna. Jakie możliwości wchodzą w grę?

Poszerzenie miasta o sąsiednie gminy

Po pierwsze – duża Warszawa. Rozwój metropolii poszerzonej o ościenne gminy. Pomysł taki padł już w 2017 roku. Ale wtedy został przez media wyśmiany. Zakładał bowiem poszerzenie stolicy również o gminy wiejskie, tak odległe jak Góra Kalwaria.

Bez prezydenta?

Po drugie – likwidacja urzędu prezydenta Warszawy. Stworzenie stałego komisarza. Argument za? Miasto stołeczne nie należy tylko do rodowitych mieszkańców. Jest w nim stała grupa obcokrajowców, czy niezameldowanych przyjezdnych. Do tego stolica jest dobrem narodowym, a skoro tak, nie powinna mieć prezydenta, ale naczelnika mianowanego przez Sejm. Argument przeciw? W mieście żyją ludzie, którzy chcą mieć wpływ na to, co dzieje się wokół. I do wyborów prezydenta są przyzwyczajeni.

Wzmocnienie dzielnic

Po trzecie – zwiększenie kompetencji dzielnic. Argument za? Dzielnice nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Nieraz dochodzi w nich do cyrków przy zmianie władzy. Należy zwiększyć ich kompetencje. Argument przeciw? Diabeł tkwi w szczegółach. Projekt, który ma być procedowany niebawem w Sejmie zwiększa kompetencje dzielnic, ale ich burmistrzowie byliby nadal wybierani przez dzielnicowych radnych. To powoduje słabość takiego samorządu. Lepszym pomysłem byłby bezpośredni wybór burmistrzów. Ważne byłoby także ścisłe określenie kompetencji między dzielnicami a władzami stolicy. W przeciwnym razie dojść może do potężnego chaosu.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img