Można być niewierzącym, mieć poglądy skrajnie lewicowe. Domagać się praw dla osób LGBT. Co więcej, słuszna jest krytyka tej części prawicy, która skupia się na ludziach innej orientacji obrażaniu. Ale czym innym jest tolerancja dla inności, czym innym popieranie ewidentnego draństwa, jakim była profanacja pomnika Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu.
Tak, tak, już słyszymy głosy obrońców tejże profanacji, że to „prawo do wyrażania siebie”, że „mają prawo oburzać się na prześladowanie przez prawą stronę”. Otóż nie. Mamy tu do czynienia ze zwykłym, barbarzyńskim uderzeniem w wartości dla wielu ludzi święte. Jak komuś przeszkadza prawica, niech atakuje prawicę. Skompromitowani księża – jak najbardziej znamy nazwiska tych kapłanów, którzy sprzeniewierzyli się wartościom, na przykład poprzez obronę księży pedofilów (nie mówiąc o samych pedofilach). Ale tu chodziło tylko i wyłącznie o atak na chrześcijan. A ci, co dziś bredzą o tolerancji, najczęściej kipią aż z oburzenia, gdy ktoś znieważy symbole islamu, buddyzmu, judaizmu. I słusznie – z wartości religijnych nie należy kpić. Szkoda tylko, że ludzie mający gęby pełne frazesów o liberalizmie i tolerancji, sami prezentują nienawiść w nazistowskim wręcz stylu.