sobota, 27 kwietnia, 2024

Mały ZUS dla firm. Nie krok, a ledwie kroczek

fot. PH

Miała być poprawa jakości życia polskich drobnych i średnich przedsiębiorców. Niestety – coraz częściej jest zawód i zniechęcenie. Okazuje się, że mały ZUS dla firm nie przysługuje wszystkim tym, którym powinien. Niektórzy przedsiębiorcy są z ulgi wykluczeni.

Oficjalnie z mniejszego ZUS skorzystać mogą wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą, których przychód w ubiegłym roku nie przekroczył 67 500 zł. Od 1 lutego kwota ta wzrośnie do 120 tysięcy złotych. Z ulgi wykluczeni są jednak przedsiębiorcy prowadzący w poprzednim roku działalność gospodarczą przez mniej niż 60 dni, korzystający z preferencji w opłacaniu składek,  wykonujący pracę na rzecz byłego pracodawcy, korzystający z opodatkowania w formie karty podatkowej i jednocześnie zwolnieni z VAT na podstawie art. 113 ust. 1 i 9 ustawy o podatku od towarów i usług. Innym problemem jest kryterium – od przychodu, a nie od zysku. Dla wyjaśnienia – osoba prowadząca sklep, może mieć wysoki przychód – na przykład pół miliona rocznie. Jednocześnie jednak 488 tysięcy z tego przychodu wydać na towar i inne koszty prowadzenia działalności. W efekcie jej zysk spadnie do 22 tysięcy rocznie (wyniesie raptem tysiąc miesięcznie!). Z kolei przedsiębiorca żyjący na przykład z usług dziennikarskich, może w danym roku osiągnąć 67 tysięcy przychodu, ale koszty może wygenerować mniejsze, na przykład 7  tysięcy. W efekcie jego zysk wyniesie 60 tysięcy (5 tysięcy miesięcznie). I jego mały ZUS obejmie. A więc sklepikarz, mając „na czysto” tysiąc złotych zysku, będzie musiał zapłacić składkę na ZUS przekraczającą jego zarobek! Z kolei redaktor, mając 5 tysięcy zysku, zostanie objęty niższą składką, więc zarobi więcej.

Oczywiście to niejedyny problem ze składką emerytalną. W  Polsce całkiem nieźle działa system zachęt – na start, przez pierwsze pół roku przedsiębiorca nie płaci nic, potem, przez kolejne dwa lata płaci połowę składki na ZUS. Po upływie tego czasu następuje bolesne zderzenie ze ścianą. Składka wzrasta dwukrotnie. Największym problemem jest ryczałtowa składka – płacić trzeba, niezależnie od zysku. Eksperci przekonują, że należałoby iść w kierunku albo składki progresywnej – na wzór brytyjski, albo w kierunku rozwiązania niemieckiego, gdzie składka jest dobrowolna. Ostatnie ulgi są krokiem pozytywnym, ale zdecydowanie niewystarczającym.

Antoni Zankowicz

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img