niedziela, 28 kwietnia, 2024

Taksówkarz uciekał na widok patrolu. W aucie miał telefon skradziony w rozboju

Wspólny patrol straży miejskiej i policji próbował zatrzymać kierowcę taksówki. Ten zaczął uciekać. Gdy go zatrzymali okazało się, że ma telefon, który skradziono podczas bardzo brutalnego rozboju na zachodzie kraju.

Jak relacjonuje Straż Miejska wszystko rozegrało się w miniony poniedziałek w centrum Warszawy.

Tuż po 21.00 wspólny patrol policji i straży miejskiej chciał skontrolować toyotę avensis oznaczoną jako „TAXI”. Gdy funkcjonariusze dali kierowcy znać, by się zatrzymał, ten… zawrócił. Nie odjechał daleko, funkcjonariusze szybko go zatrzymali. Kierowcą okazał się 30-letni obywatel Gruzji. Mężczyzna był trzeźwy. Funkcjonariuszy zaintrygowało więc, dlaczego nie zatrzymał się do kontroli – relacjonuje Straż Miejska. Sprawdzili dane auta. Pojazd nie figurował w bazie samochodów skradzionych. W aucie funkcjonariusze ujawnili sreberka wyglądające jak opakowania narkotyków. Sprowadzili psa wyszkolonego do poszukiwania substancji zabronionych. Jednak i on ich nie znalazł. Sprawa wydawała się tym bardziej dziwna. Wtedy funkcjonariusze sprawdzili telefon komórkowy – informuje Straż Miejska. Po sprawdzeniu numerów seryjnych aparatu okazało się, że pół roku wcześniej został on skradziony na zachodzie kraju podczas brutalnego rozboju. Kierowca taksówki twierdził, że kupił go z drugiej ręki. Jednak jego reakcja na próbę zatrzymania do kontroli wydała się funkcjonariuszom podejrzana. Policja zatrzymała 30-latka – podsumowuje Straż Miejska.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img