piątek, 26 kwietnia, 2024

Po wódce i piwie siadł za kierownicę. To był fatalny pomysł

Kilka piw i 200 gram wódki dzień wcześniej wypił mężczyzna, który jechał ulicami Ochoty. Odpowie za jazdę po alkoholu. 

Jazda po alkoholu zawsze jest fatalnym pomysłem, stwarza zagrożenie i dla kierującego i dla innych uczestników ruchu. Ocena moralna i prawna takiego czynu jest zawsze zła. Często za kierownicę wsiadają osoby dzień po imprezie, które myślą po prostu, że mogą już jechać. To ich nie usprawiedliwia – zawsze można skorzystać z alkomatu, albo po prostu odpuścić sobie jazdę dzień po. Nie pomyślał o tym mężczyzna zatrzymany kilka dni temu na Ochocie.  Jak informuje Straż Miejska, funkcjonariusze Oddziału Specjalistycznego patrolowali kilka dni temu dzielnicę wspólnie z policjantem. Około godz. 20.40 zatrzymali do kontroli skodę. Jej kierowca nie zastosował się do znaku B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach). Kierowcą pojazdu okazał się obcokrajowiec. Podczas interwencji funkcjonariusze wyczuli od niego silny zapach alkoholu. Mężczyzna na miejscu został przebadany alkomatem, który wskazał ponad 1,2 promila (0,57 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponieważ kłócił się z funkcjonariuszami, na jego ręce założyli kajdanki. Zatrzymali go i zawieźli do komendy rejonowej policji. Tam zatrzymany przyznał, że poprzedniego wieczora wypił około 2 litrów piwa i 200 gramów wódki. Auto funkcjonariusze przekazali żonie, która podróżowała tym samochodem.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img