Życie mieszkańców bloku w Pułtusku zmienił się w horror. 51-latek szalał w nocy budząc innych ludzi. Z dnia na dzień był bardziej agresywny.
Głośna muzyka, wyzwiska, wrzaski, a także dzwonienie do sąsiadów w środku nocy. 51-letni mieszkaniec Pułtuska skutecznie uprzykrzał życie sąsiadom. Jak informuje mazowiecka policja, mieszkańcy jednego z bloków w Pułtusku przeżyli bardzo trudne chwile. W środku nocy budziła ich głośna muzyka. To się zdarza nawet dość często. W tym wypadku dochodziły jednak wulgarne krzyki, a także dzwoniący w ich lokalach domofon. Sąsiedzi żyli w strachu. Mimo wielokrotnych próśb sąsiad nie zmieniał zachowania, co więcej, stawał się coraz bardziej groźny dla otoczenia. Jak informuje policja, miarka przebrała się w niedzielę, 31 lipca. 51-latek zaatakował drzwi wejściowe w jednym z mieszkań swojego bloku. Przy użyciu noża zniszczył powłokę lakierniczą, spowodował straty w wysokości 1500 zł. W związku z agresywnym zachowaniem mężczyzny na miejsce mieszkańcy wezwali policję. Po awanturze funkcjonariusze zatrzymali 51-latka. Agresor trafił do policyjnej celi. Na wniosek Policji i Prokuratury, sąd aresztował go na trzy miesiące.