piątek, 26 kwietnia, 2024

Wcześniej w sądzie gubili dowody. Teraz zgubili… BIEGŁĄ. FARSA TRWA

Trwający 20 lat proces Mirosława Ciełuszeckiego będzie toczył się dalej. Sąd Apelacyjny nie był w stanie skontaktować się z biegłą. Jak poinformował Salon24, redakcja portalu namiar do biegłej ustaliła w… pięć minut. 

Sprawę Mirosława Ciełuszeckiego, przedsiębiorcy, którego proces toczy się od 20 lat opisywaliśmy w „Nowym Telegrafie Warszawskim” wielokrotnie. Przedsiębiorca został oskarżony o rzekome działanie na niekorzyść firmy. Na podstawie transakcji, dzięki której firma zarobiła. W trakcie procesu gubiono ważne dowody. Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na procesach i wyrokach poprzednich instancji, sprawa wróciła do Sądu Apelacyjnego.

Jak poinformował Salon24 w czwartek, 9 grudnia odbyła się rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. „Sąd chciał przesłuchać biegłych, którzy w sprawie się wypowiadali. Jeden z nich, Kazimierz Ch. Złożył zeznania. Biegła Janina B. nie dotarła. Sąd stwierdził, że nie udało się ustalić miejsca pobytu biegłej. Dlatego odroczył rozprawę, wyznaczając kolejny termin, na 22 lutego 2022 roku. Po rozprawie nasi reporterzy w internetowej wyszukiwarce wpisali imię i nazwisko „zagubionej” biegłej. Od razu wyskoczyło, że pani Janina B. jest dyrektorem generalnym w ważnej, państwowej instytucji w Warszawie. Jej dane i nr telefonu znajdują się na mającej charakter publiczny stronie internetowej urzędu. Proces toczy się dalej. Jeśli potrwa do kwietnia, minie równe dwadzieścia lat od początku tej historii”- pisze Salon 24. Cały materiał z Salonu 24 przeczytasz TUTAJ.

Z kolei w najnowszym wydaniu „Nowego Telegrafu Warszawskiego” znajdzie się dodatek – Raport Specjalny o sprawie Mirosława Ciełuszeckiego. Zawiera on archiwalne materiały, które ukazywały się na naszych łamach.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img