Jak poinformował portal DoRzeczy.pl pisarz i publicysta tygodnika „Do Rzeczy” został zatrzymany na lotnisku w Londynie. Zabrano mu leki i dokumenty.
Rafał A. Ziemkiewicz do stolicy Wielkiej Brytanii poleciał z żoną i córką, która rozpoczyna właśnie studia w Oxfordzie. Na lotnisku Heathrow służby przepuściły żonę i córkę publicysty, on sam został jednak zatrzymany. Jak informuje portal DoRzeczy.pl oraz inne media, Ziemkiewiczowi odebrano dokumenty i leki, które miał przy sobie.
Oburzenia sprawą nie kryje redaktor naczelny „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki. „Jestem zszokowany tą informacją. Rafał Ziemkiewicz to jeden z najważniejszych polskich publicystów. Mam nadzieję, że jego zatrzymanie to wynik błędu i nieporozumienia. Niestety, dotychczasowe działania urzędników brytyjskich budzą najwyższy niepokoi.
To właściwie napad w biały dzień na polskiego obywatela bez podania przyczyn. Wyjaśnienie sytuacji to teraz także zadanie dla polskich władz. Trzeba natychmiast skończyć ten skandal, a następnie przeprosić i zadośćuczynić”, powiedział w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Paweł Lisicki.
(źródło: DoRzeczy.pl)