piątek, 26 kwietnia, 2024

Wzmocnienie Kaczyńskiego i Budki – PiS i antypis zwarły szeregi. Co z Trzaskowskim?

Ostatnie tygodnie to całkowicie naturalne przetasowania w obozie władzy i w obozie opozycji. Konflikt Zjednoczonej Prawicy został zażegnany. Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu, gdzie będzie nadzorować sytuację wśród ministrów, a bezpośrednio podlegać mu będzie Zbigniew Ziobro, bo Kaczyński będzie wicepremierem – szefem komitetu spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i obrony narodowej. To umocnienie prezesa PiS i pokazanie miejsca w szeregu koalicjantom. Przegrupowania też jednak  są po stronie opozycyjnej. Koalicja Obywatelska wybrała szefa klubu parlamentarnego, polityka popieranego przez Borysa Budkę. A więc rozstrzygnięcie sporu to wzmocnienie liderów – Jarosława Kaczyńskiego i Borysa Budki. Otwarte jest pytanie, co dalej z Rafałem Trzaskowskim – powstanie ruchu prezydenta Warszawy na razie jest przesunięte.

Główne bloki zwarły szeregi, ruch Trzaskowskiego na razie nie powstał, zdj. iliustr. fot. By Anonymous photographer from/working for Platforma Obywatelska – Official Flickr of Platforma Obywatelska Released under CC BY-SA 2.0 license, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=61476136

Mylił się ten, kto wierzył, że dojdzie do jakichś głębokich zmian na polskiej scenie politycznej. Przeciwnie – scena polityczna na najbliższe lata uległa zakonserwowaniu. Jarosław Kaczyński uznał, że koalicjanci, ale też wskazany przez niego na następcę premier Mateusz Morawiecki mogą zbyt wiele, a koalicja na tym traci. Więc „wziął pod kontrolę” sytuację w Zjednoczonej Prawicy, sięgając po realną władzę. Po stronie opozycyjnej również nastąpiło wzmocnienie dotychczasowego lidera. Borys Budka przestał być szefem klubu parlanentarnego, ale następcą został kojarzony z obecnym przewodniczącym poseł Cezary Tomczyk. Polityk ten do Sejmu wszedł jako 23-latek. Był mocno popierany (choć nieoficjalnie) przez Borysa Budkę. I wybory na przewodniczącego klubu wygrał miażdżąco. A przedstawiciele partyjnej opozycji – jak Sławomir Neumann – w ogóle ze startu się wycofali. Co oznacza zakonserwowanie układu w obozie rządzącym i opozycji? Pozytywne będzie to, że jest pewna jasność sytuacji – trzy lata spokoju, a po nich  oba bloki rzucą się na siebie, do walki na udeptanej ziemi. Negatywne – koniec marzeń o jakiejkolwiek nowej jakości. Po stronie rządowej na sto procent, po opozycyjnej jest jeszcze otwarte pytanie o ruch Rafała Trzaskowskiego. Na razie jednak ruch ten nie jest nawet  powijakach. O tym, że Rafał Trzaskowski musi – jeśli chce się oczywiście liczyć – zaryzykować mówi w  najnowszym wydaniu naszej gazety Andrzej Stankiewicz, wicenaczleny Onet.pl. A redaktor naczelny naszej gazety, Przemysław Harczuk pisze, że jedyną szansą dla Trzaskowskiego będzie odcięcie się od Gronkiewicz-Waltz. Czy prezydent jest w stanie to zrobić? Czas pokaże. Jeśli nie, nasza rodzima polityka na najbliższe lata będzie znów zdominowana przez stary spór PO (KO) i PiS (Zjednoczona Prawica). A kolejny pojedynek i wyborczy maraton rozpocznie się za trzy lata – wyborami samorządowymi i parlamentarnymi w 2023 roku. Potem czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego w roku 2024 i prezydenckie w 2025.

Antoni Zankowicz

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img