Krzysztof Piątek, snajper Herthy Berlin i reprezentacji Polski złamał nogę w kostce i czeka go długa przerwa. Na pewno nie wystąpi na rozpoczynających się 11 czerwca (pierwszy mecz Polaków 14 czerwca) mistrzostwach Europy.
To niejedyny kłopot, bo kontuzjowanych jest jeszcze kilku zawodników. A kilka dni temu naprawdę powiało grozą, bo media informowały o urazie Roberta Lewandowskiego, jakiego kapitan kadry nabawił się na treningu. Na szczęście uraz był niegroźny. Jednak Piątek, a także Krystian Bielik, Maciej Góralski, czy Bartosz Białek o turnieju mogą zapomnieć.
Rola wymienionych zawodników w kadrze jest oczywiście różna.
Krzysztof Piątek to zawodnik istotny dla kadry, strzelający ważne bramki (także w eliminacjach). Wprawdzie w ostatnich miesiącach obniżył loty – jeszcze dwa lata temu był gwiazdą Serie A, ulubieńcem kibiców Milanu, i niektórzy (mniej mądrzy) twierdzili, że jest… lepszy od Lewandowskiego. Lepszy oczywiście nie był, ale do roli dżokera nadawał się doskonale. A ostatnio znów forma piłkarza poszła w górę. Niestety, kontuzja wyeliminowała go na długi czas.
Krystian Bielik – miał jesienią wejście smoka. W Derby County trener, a niegdyś świetny piłkarz Whayne Rooney nie mógł się wprost Polaka nachwalić. Do tego były legionista to zawodnik idealny do systemu gry Paulo Sousy – defensywny pomocnik, który umie i lubi kreować grę, w razie potrzeby może zagrać na środku obrony, byłby w kadrze nieoceniony.
Maciej Góralski – bardziej zadaniowiec i boiskowy twardziel, jednak w warunkach turniejowych, przy ciężkich spotkaniach, mógłby być bardzo pożyteczny.
Bartosz Białek – przyszłość reprezentacji, „mini Lewandowski”. Stopniowo wprowadzany do zespołu Wolfsburga, ma na koncie gole w Bundeslidze, gwiazda młodzieżówki. Na debiut w „dorosłej” kadrze mógłby liczyć szczególnie w związku z kontuzją Piątka. Niestety i jego wyeliminowała kontuzja.
Polacy pierwszy mecz na mistrzostwach Europy rozegrają 14 czerwca w Petersburgu ze Słowacją, 19 czerwca w Sewilli z Hiszpanią i 23 czerwca znów w Petersburgu ze Szwecją.