czwartek, 9 maja, 2024

Wyścig rozstrzygnie się w najbliższą środę. Selekcjonerski rollercoaster

W środę, 19 stycznia Polski Związek Piłki Nożnej wybierze selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy opiekun piłkarzy zastąpi Paulo Sousę, który pod koniec roku uciekł i zostawił drużynę przed barażami o awans do mistrzostw Świata w Katarze. Tydzień temu pisaliśmy, że najbardziej prawdopodobne są cztery (polskie) kandydatury – Adama Nawałki, Czesława Michniewicza, Marka Papszuna i Macieja Stolarczyka. Jednak ostatnie dni obfitowały w emocjonujące zwroty akcji. Wypadł z gry Papszun, doszło też do nieporozumienia wokół Adama Nawałki.

Prezes PZPN Cezary Kulesza oznajmił, że ważnym kryterium jest to, by nowy selekcjoner miał jakiś akcent pracy z kadrą. To decyzja sensowna, jak pisaliśmy w poprzednim numerze prawie żadnemu (poza Piechniczkiem) trenerowi nie mającemu wątku reprezentacyjnego nie udało się w reprezentacji. Ale deklaracja Kuleszy oznaczała odrzucenie kilku kandydatur. Włocha Andrei Pirlo, ale też Marka Papszuna, czy Marka Probierza. I ostatecznie Marek Papszun przedłużył kontrakt z Rakowem. Do potężnego nieporozumienia doszło za to z Adamem Nawałką. Bałkańskie media poinformowały, że polski trener obejmie owszem kadrę, ale… Kosowa. Niektórzy potraktowali to jako rzekome podbijanie piłeczki przez Nawałkę, w celu wynegocjowania wyższego kontraktu. Sprawa okazała się wielką pomyłką dziennikarzy z Bałkanów. Propozycję z Kosowa dostał, ale nie Adam Nawałka, a inny były polski selekcjoner, Jerzy Brzęczek. Na razie to Adam Nawałka jest faworytem piłkarzy i kibiców.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img