piątek, 29 marca, 2024

Wicelider obroniony. Teraz mecz z Rakowem

Legia jak rasowy bokser wypunktowała Radomiaka

Zasłużenie, choć po przeciętnym dość widowisku Legia Warszawa wygrała w Radomiu z Radomiakiem 2:0. Umocniła się na pozycji wicelidera. Główni rywale grają w sobotę i niedzielę. Ale po piątkowej wygranej podopiecznych Costy Runjaicia pewne jest, że po 25. kolejce strata do lidera nie wzrośnie powyżej 9. punktów. Przewaga nad trzecim zespołem wyniesie również minimum 9 punktów. Teraz piłkarzy czeka przerwa reprezentacyjna. Ekstraklasa wróci 1 i 2 kwietnia. Legia podejmie lidera z Częstochowy.

Przed 25. kolejką PKO BP Ekstraklasy było jasne, że jeśli legioniści chcą nadal liczyć na gonienie Rakowa muszą w Radomiu wygrać. Radomiak chciał się z kolei przełamać po przegranych z Zagłębiem Lubin i Koroną Kielce. W ekipie Legii zabrakło kontuzjowanych Kacpra Tobiasza i Artura Jędrzejczyka. Radomianie wyszli składem złożonym m.in. z dziewięciu obcokrajowców oraz wypożyczonym z Legii Gabrielem Kobylakiem w bramce. Golkiper Radomiaka okazał się ich najjaśniejszym punktem.

Najpierw przewaga bez konkretów

Od pierwszych minut przewagę uzyskali piłkarze Legii. Początkowo ich akcje były rozbijane na wysokości szesnastego metra. W dziewiątej minucie goście wywalczyli rzut rożny. Po pierwszym piłkę znów wybili gracze Radomiaka. Drugi korner to strzał Augustyniaka, który instynkktownie sparował na rzut rożny golkiper Radomiaka. Trzeci rzut rożny to najlepsza akcja Legii w tym fragmencie gry. Josue odegrał do Filipa Mladenovicia, a Serb huknął z pierwszej piłki. Strzał instynktownie sparował Kobylak. Dziesięć minut później był krótki moment, w którym przez nonszalancję gości w linii defensywnej wydawało się, że gospodarze mogą stworzyć zagrożenie pod bramką legionistów, ale nie byli w stanie wykończyć akcji. Dobrze w obronie spisywał się Rafał Augustyniak. Legioniści szybko odzyskali inicjatywę, a po pół godzinie mieli przewagę w posiadaniu piłki 65:35 proc. Około 30 minuty rozgrywający bardzo dobry mecz Bartosz Slisz odebrał piłkę w środku pola i kapitalnie zagrał do Pekharta. Czech koszmarnie spudłował.

Zabójcze siedem minut

W końcówce pierwszej połowy legioniści wrzucili „piąty bieg”. Najpierw Youri Ribeiro dokładnie dośrodkował na głowę Pawła Wszołka. Strzał byłego reprezentanta Polski kapitalnie obronił Kobylak. Po chwili bramkarz Radomiaka z najwyższym trudem zatrzymał strzał Josue. W 42 minucie błysnął Bartosz Kapustka. Uderzył celnie, znów obronił Kobylak. Młody golkiper swój zespół uratował też w 43 minucie. Josue z rzutu rożnego o mało nie wkręcił piłki bezpośrednio do bramki, ale bramkarz Radomiaka wybił na rzut rożny. Po chwili sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny! Nagranie VAR potwierdziło, że ręką zagrał Mike Cestor. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Josue. Strzelił pewnie nie dając szans Kobylakowi. Do szatni Legia schodziła z prowadzeniem 1:0. W pierwszych 45 minutach podopieczni Kosty Runjaicia byli zespołem dużo lepszym. Przeważali pod każdym względem, a w ostatnich minutach pierwszej części ich przewaga była już miażdżąca. Tylko doskonałej postawie Kobylaka Radomiak zawdzięcza, że przegrywał tylko 0:1.

Radomiak chciał atakować, ale to Legia podwyższyła wynik

Po zmianie stron gra nieco się wyrównała, choć nadal to goście kontrolowali sytuację. Radomiak pierwsze bardzo poważne zagrożenie pod bramką legionistów stworzył w 66 minucie. Leonardo Rocha strzałem głową sprawdził Hładuna. Golkiper Legii spisał się bez zarzutu. Była to jego pierwsza interwencja w trakcie meczu. Od tego momentu inicjatywę na kilka minut przejął Raddomiak. Podopieczni Mariusza Lewandowskiego zamknęli legionistów na ich połowie. Tuż nad poprzeczką strzelił Rocha. Chwilę później Rafał Augustyniak wybił wrzutkę Lisandro Semedo, następnie znów na posterunku był Hładun. Od 72 minuty na boisku w barwach Legii pojawił się Maciej Rosołek, który zmienił Muciego. I to był kluczowy moment spotkania. Minutę później Paweł Wszołek poszeł na przebój, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Rosołkowi. Napastnik, dla którego był to pierwszy kontakt z piłką po wejściu na boisko, pewnie pokonał Kobylaka. Końcowe minuty to brak dokładności Radomiaka i spokojne wyczekiwanie Legii. Ostatecznie Radomiak przegrał z Legią 0:2.

Zachowali pozycję wicelidera

Nie był to bez wątpienia dobry mecz, ale też nie klasyczny ligowy paździerz. Goście byli zespołem dojrzalszym, prezentowali wyższą kulturę gry. Szczególnie w pierwszej połowie przeważali jeśli chodzi o posiadanie piłki, liczbę strzałów i wygranych pojedynków. Ale tylko kilka minut pierwszej połowy, zakończone golem Josue z rzutu karnego pokazały realną różnicę klas. Z kolei Radomiak najlepszy fragment zaprezentował między 62 a 73 minutą. Bramka Rosołka na 2:0 dla Legii rozstrzygnęła mecz. W drużynie Radomiaka najlepiej spisał się legionista na wypożyczeniu – Gabriel Kobylak. Z kolei w zespole Legii na pochwały zasługują Dominik Hładun, Rafał Augustyniak, Bartosz Slisz. Przebłyski miał Kapustka, Mladenović. Josue (choć pomimo bramki zagrał dość przeciętnie). Wejście smoka zanotował Rosołek, kapitalną akcję przy bramcie na 2:0 zaliczył Wszołek. Legioniści zdobyli bardzo cenne trzy punkty. Po 25.kolejce na pewno utrzymają pozycję wicelidera z przewagą minimum 9 punktów, a strata do pierwszego w tabeli Rakowa nie wyniesie ponad 9 punktów.

1 kwietnia mecz na szczycie

Częstochowianie w sobotę podejmą Cracovię. Po reprezentacyjnej przerwie Legia zagra w Warszawie z Rakowem w spotkaniu na szczycie PKO BP Ekstraklasy. Jeśli wygra, zmniejszy stratę do lidera. Porażka przekreśli raczej szansę na tytuł. Radomiak poniósł trzecią porażkę z rzędu. 2 kwietnia zmierzy się w Płocku z Wisłą. Płocczanie w piątek przegrali w Zabrzu z Górnikiem 2:3, mimo prowadzenia do przerwy 2:0.

Radomiak – Legia Warszawa 0:2 (0:1)

0:1 Josue 43’(rzut karny)
0:2 Rosołek 73’ (asysta Wszołek)

Radomiak: Gabriel Kobylak – Damian Jakubik, Pedro Justiniano (61’ Lisandro Semedo), Raphael Rossi, Mike Cestor, Luís Machado – Frank Castañeda (46’ Thabo Cele), Francisco Ramos (75’ Chrístos Dónis), Roberto Alves (75’ Daniel Pik), Berto Cayarga (75’Krystian Okoniewski) – Leonardo Rocha

Legia Warszawa: Dominik Hładun – Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro – Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka (79’ Patryk Sokołowski), Josué (86’ Igor Strzałek), Filip Mladenović – Tomas Pekhart, Ernest Muçi (72’ Maciej Rosołek)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img