środa, 8 maja, 2024

42 lata temu, 13 grudnia 1981 roku Junta wypowiedziała WOJNĘ NARODOWI

Zabici przez ZOMO górnicy z Kopalni Wujek. Zamordowani działacze podziemia. Wreszcie niezliczeni zmarli, do których nie dotarła pomoc medyczna przez wyłączenie telefonów. 13 grudnia mijają 42 lata od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

W nocy z soboty, 12 grudnia, na 13 grudnia w niedzielę Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego wprowadziła stan wojenny na terytorium całego kraju.  Zawiesiła wydawanie gazet. Ukazywały się jedynie pisma rządowe, „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności”.  W całym kraju władze wyłączyły telefony. A działaczy  Solidarności milicjanci i żołnierze zatrzymywali i przewozili do obozów internowania. Wieczorem nie można było wychodzić z domu – bo była godzina milicyjna. Na ulicach jeździły czołgi i transportery opancerzone. Rządząca w Polsce junta wojskowa nie ograniczała się jedynie do internowań. Były ofiary śmiertelne. Przykładem jest zamordowanie przez ZOMO górników protestujących w Kopalni Wujek. Stan wojenny władze oficjalnie zawiesiły w Sylwestra, 31 grudnia 1982 roku. Zniosły 22 lipca 1983 roku. Ale faktycznie „dokręcenie śruby” polakom miało miejsce i po zakończeniu stanu wojennego.

Absurdalne argumenty obrońców

Po 1989 roku toczyła się dyskusja na temat stanu wojennego. Jego autorzy twierdzili, że chronili Polskę przed gorszym scenariuszem, czyli interwencją Armii Czerwonej. Jednak archiwa Kremla przeczą tej wersji. Wynika z nich, że komunistyczni przywódcy nie palili się wcale do interwencji w Polsce. A to autorzy stanu wojennego o nią zabiegali. Dostali jednak wyraźne instrukcje, że z karnawałem Solidarności, czyli przemianami społecznymi, które zaczęły się po porozumieniach z lata i jesieni 1980 roku muszą radzić sobie sami. Stan wojenny został osądzony. Wprawdzie jego twórcy nie poszli do więzienia, to jednak sąd nazwał juntę wojskową, tzw. Wojskową Radę Ocalenia Narodowego za „związek przestępczy o charakterze zbrojnym”. Na karę w zawieszeniu skazał też generała Czesława Kiszczaka, nadzorcę komunistycznej bezpieki.

Ofiary stanu wojennego

W czasie stanu wojennego trwającego na obszarze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej od 13 grudnia 1981 do 22 lipca 1983 życie straciło około 40 osób. W tym 9 górników w kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku. Symboliczną ofiarą jest bestialsko zamordowany ksiądz Jerzy Popiełuszko. Kapelan Solidarności, który zginął już po stanie wojennym, w październiku 1984 roku. Esbeccy oprawcy wybili mu oko, zęby, złamali nos, wyrwali palce, połamali, wyrwali język. Kapłan został w 2010 roku wyniesiony na ołtarze, jest błogosławionym Kościoła katolickiego. Dodatkowymi ofiarami byli ludzie, którzy zmarli na skutek nie dojechania na miejsce karetek pogotowia ratunkowego. Tych ofiar nie da się policzyć.

(Materiał archiwalny, który ukazał się w NTW. Publikujemy z okazji rocznicy)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img