czwartek, 9 maja, 2024

Burza na Kresach

Przez Kresy często przechodziły różne dziejowe burze – wojny, mordy, wędrówki ludów itp. więc trochę dziwi mnie, że takie przerażenie wśród tutejszej ludności wywołuje zwykła burza z piorunami. Ludzie panicznie się jej boją. Opowiadają o strasznych pożarach, wywołanych uderzeniem pioruna. Ponoć jeszcze niedawno, gdy tylko zbierało się na burzę, ludzie pakowali najcenniejsze rzeczy i ubierali się w wyjściowe ubrania, gotowi do natychmiastowej ewakuacji. Dzisiaj już tak nie postępują, chociaż wyładowania atmosferyczne nadal budzą grozę i respekt.

Pewnego dnia, gdy byłem w gościach u starszej pani w mojej wiosce, zaczęło zbierać się na burzę. Chciałem już wyjść, ale staruszka poprosiła mnie bym został, bo ona się sama boi. Zaczęło grzmieć. Moja obecność jej do końca nie uspokoiła. Wyciągnęła ikonę, przedstawiającą Bogurodzicę ze strażacką drabiną w tle. Chodziliśmy z nią od okna do okna, za każdym razem żegnając się – staruszka „prawoskrętnie” a ja „lewoskrętnie”.  W pierwszej chwili sytuacja wydała mi się zabawna. Człowiek wykształcony i wychowany w mieście „wkręcony w zabobon”. Potem stwierdziłem jednak, że nie idzie tu o żadne zabobony czy okultyzm. Ludzie z kresowych wiosek mają po prostu respekt dla żywiołów a ich pojawienie się za każdym razem przypomina o konieczności szukania Bożej Opieki.
KLaudiusz Wesołek

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img