wtorek, 30 kwietnia, 2024

Na głupotę nie ma rady. Jechał za strażnikami, żeby ich napaść

Facet albo jest szaleńcem, albo chciał trafić za kratki. Jechał za radiowozem, a potem zaatakował wysiadających z niego funkcjonariuszy. Ci oczywiście go przyskrzynili. Ale co agresor chciał osiągnąć w ten sposób?

Do zaskakującego bardzo zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na Grochowie. Jak informuje straż miejska, funkcjonariusze z VII oddziału terenowego mieli przerwę w patrolu. Jechali do siedziby przy ulicy Kobielskiej. Zauważyli, że przez kilka minut jechał za nimi ten sam pojazd. Gdy funkcjonariusze dotarli na parking z pojazdu, który jechał za nimi, wyszedł kierowca. Podszedł do strażników i zaczął ich obrażać. Był bardzo agresywny. Nie reagował na polecenia a próby nawiązania rozmowy, nie przyniosły efektów – relacjonuje straż miejska. Nagle mężczyzna popchnął jednego z interweniujących funkcjonariuszy. Strażnicy obezwładnili agresora, założyli mu kajdanki, wezwali patrol policji. Mężczyzna uspokoił się dopiero po kilku minutach. Gdy przyjechał radiowóz, strażnicy przekazali agresora policjantom – relacjonuje straż Miejska. Policjanci zbadali zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wykazało ono, że mężczyzna miał w organizmie 1,1 promila alkoholu. A więc za strażnikami jechał najpewniej w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za znieważenie i naruszenie nietykalności strażnika – podsumowuje Straż Miejska.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img