piątek, 29 marca, 2024

Futbolowy przegląd stolicy. O pierwszą trójkę obowiązkowo. Ogranie Rakowa „miłym bonusem”, czyli sezon bez wielkich obciążeń. To może być atutem Legii

Legia Warszawa nie gra w tym sezonie o mistrza Polski, ale o miejsce w ligowej czołówce. Paradoksalnie brak presji i jednocześnie wielka presja ciążąca na liderującym Rakowie może sprawić, że to legioniści na koniec sezonu zdobędą tytuł. Szczególnie, że Lech Poznań gra na dwóch frontach.

Niemal wszyscy eksperci utrzymują, że w lidze wszystko jest przesądzone. Mistrzem zostanie Raków Częstochowa. A pozostali bić się będą o niższe miejsca na podium. Rzeczywiście przewaga częstochowian jest spora. Ale i presja na nich ciążąca gigantyczna. Legia, 15-krotny mistrz Polski, wielokrotny zdobywca pucharu Polski, najbardziej utytułowany polski klub, w tym sezonie gra bez presji. I to może być jego atutem.

Tym razem presja mniejsza

Legia jako najpotężniejszy organizacyjnie klub w Polsce ma obowiązek wygrywać ligę zawsze. I to z dużą przewagą. W pucharach celem powinna być gra w fazie grupowej przynajmniej Ligi Europy. A od czasu do czasu w Lidze Mistrzów. Ten sezon jest inny. Po koszmarnej kampanii 2021/22, długiej obronie przed spadkiem, u progu rundy jesiennej cel był jeden: ma być lepiej. Nikt nie stawiał przed drużyną nie wiadomo jakich wymagań. Miała być lepsza gra i miejsce w czołówce. I cel legioniści osiągnęli. Rundę jesienną skończyli na drugim miejscu. Z dużą stratą do liderującego Rakowa. Co to oznacza? Ano to, że podopieczni Kosty Runjaicia mają komfort. Przewaga drużyny Marka Papszuna jest tak duża, że nikt nie będzie miał pretensji, jeśli nie uda się lidera dogonić. Ale też nie jest to niemożliwe, wszak na częstochowianach ciąży potężna presja. Drugiej tak dużej szansy na wygranie ligi może w Częstochowie nie być. Presja potrafi być paraliżująca.

Cel wygrywanie

Celem Legii na rundę wiosenną jest więc po prostu… wygrywanie. Regularne, przekonujące. Do tego fajna dla oka gra. Na koniec sezonu warszawski klub musi utrzymać miejsce w pierwszej trójce. Awansować do europejskich pucharów. Jeśli natomiast uda się wygrać wszystko, zaś Raków pogubi punkty, może być miła niespodzianka na koniec sezonu. Na razie nie ma spektakularnych wzmocnień, ale wraca Thomas Pekhart. Król strzelców z mistrzowskiego sezonu 2020/21. Czołówka ligi oprócz Rakowa i Legii to także broniący tytułu Lech Poznań, mocna jak co sezon Pogoń Szczecin i powracający do ligi po latach Widzew Łódź. Kolejorz ma najmocniejszy skład w lidze. Ale większą niż Legia stratę do lidera. I gra na dwóch frontach, bo wciąż uczestniczy w Conference League. Widzew raczej chyba nie utrzyma takiej formy, i tak miejsce w czołówce jest sukcesem beniaminka. Może coś namieszać Pogoń, ale jeśli mielibyśmy wskazywać faworyta do mistrzostwa jeśli miałby tytułu nie zdobyć Raków, to legionistom dalibyśmy pierwszą pozycję.

Pierwszy mecz z Koroną

Pierwszy mecz rundy wiosennej podopieczni Kosty Runjaicia rozegrają w niedzielę, o 15.00. Podejmą ostatnią w tabeli Koronę Kielce. W tym sezonie w Ekstraklasie Legia jest jedynym stołecznym klubem. W najwyższej klasie rozgrywkowej występują jeszcze dwa zespoły z Mazowsza. Wisła Płock, która dobija się do ligowej czołówki, ma za sobą udaną jesień. Oraz Radomiak, na razie w środku tabeli. Radomiak po żenującym meczu zremisował bezbramkowo w Legnicy z Miedzią. Wisła w niedzielę zmierzy się w Gdańsku z Lechią.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img