poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Reagan przewraca się w grobie? Niekoniecznie

Sondaże przed wyborami do Kongresu USA pokazują, że rządzący Demokraci i Joe Biden mają spore kłopoty. I zapewne wygrają Republikanie. To z kolei wywołało dyskusje o tym, czy czasem nie będzie to oznaczać zwrotu w kierunku Rosji. Mało obeznani w amerykańskiej polityce komentatorzy zaczęli histerycznie mówić, że Ronald Reagan pokonał Imperium Zła, a teraz przewraca się w grobie. Bo rosyjskie Imperium Zła ma wsparcie w jego partii. Faktycznie, jest frakcja chcąca resetu z Rosją. Rzecz w tym, że była i za Reagana. Podobną mają w swoich szeregach Demokraci.

W przypadku Republikanów chodzi o izolacjonistów. Zawsze podnosili oni głowy w prawyborach. Żądali mniejszego zaangażowania w czasie Zimnej Wojny. Nie wysyłania nigdzie wojsk. Zazwyczaj cechowali się radykalnym konserwatyzmem. Czy w ostatnich latach są silniejsi? Trochę tak, bo prezydentem był przecież Donald Trump, który wiele głosów izolacjonistów otrzymał. I prowadził różną politykę. Jednak pamiętać należy, że prezydent nawet izolacjonista (choć akurat Trump raczej był cyniczny, niż izolacjonistyczny, a Rosji nie rozumiał) działa w pewnym otoczeniu. Jest szefem rządu, ale koalicyjnego, w którym krzyżują się wpływy różnych środowisk. Faktem jest natomiast, że Trump wygrywając odsunął od władzy establishment republikański. Dla „Bushów”, „Reaganów”, „McCainów”, nowy prezydent był nie do zaakceptowania. I był spoza ich środowiska.

U Demokratów establishment był bardziej skłonny do rozmów z Rosją. Wspomnieć wystarczy reset Obamy czy próby resetu na początku rządów Bidena. Ostatecznie jednak Biden zachowuje się dziś asertywnie wobec Rosji. Ale rosnącą grupę antyestablishmentową mają w swoich szeregach i Demokraci. Berni Sanders jest nie tylko radykalnym, by nie powiedzieć skrajnym socjalistą. Jest też zwolennikiem ograniczenia wojennej polityki, skupienia się nie na Europie, a na problemach zwykłych Amerykanów. Pamiętać też należy, że politycy zarówno republikańscy, jak i demokratyczni czasem mówią niemądre rzeczy niekoniecznie dlatego, że tak myślą. Ale dlatego, że są spore grupy wyborców, które chcą to słyszeć. Wydaje się, że w interesie Ameryki na pewno nie jest dziś oddawanie pola Rosji. A decydenci z Waszyngtonu raczej wbrew interesom nie wystąpią.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img