O dziwnym kolorze wody lecącej z kranów w mieszkaniach po prawej stronie Wisły piszemy od dawna. Niedawno informowaliśmy o odpowiedzi Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. MPWiK przeprasza za niedogodności, tłumaczy, że zmiany barwy wody wynikają ze związków żelaza. I są niegroźne dla zdrowia. W mediach społecznościowych jest coraz więcej informacji o dziwnej barwie wody.
O sprawie pierwszy raz pisaliśmy rok temu. Wtedy woda o kolorze piwa i zapachu piasku pojawiła się w kranach ba ulicach Międzyborskiej, Zbaraskiej, Waszyngtona. Kilka tygodni temu ponowne informacje dotarły do nas od mieszkańców Pragi, okolic Targowej i Jagiellońskiej. Administracje budynków udzielały mieszkańcom dość wymijających odpowiedzi, typu „nie ma się czym martwić, woda jest wysokiej jakości”. Nasi reporterzy o sprawę spytali w południowopraskim ratuszu. Jego rzecznik skierował nas do MPWiK. Rzecznik wodociągowców napisał nam obszerną odpowiedź. Zaznaczył w niej, że wodociągi przepraszają za niedogodności.
Podkreślił, że na zmianę barwy wody wpływają związki żelaza, które nie są jednak szkodliwe dla zdrowia. Zaś woda (zimna) jest regularnie badana, sprawdzana i jej picie jest bezpieczne. Potwierdził też jednak, że MPWiK bierze odpowiedzialność za jakość wody do ZAWORU W BUDYNKU. W samych blokach i kamienicach liczy się czystość rur i dbanie o nie, a za to odpowiadają już nie wodociągowcy, ale ADMINISTATORZY BUDYNKÓW. Dlatego – o czym pisaliśmy w ostatnim wydaniu naszej gazety – kranówkę warszawską należy pić. Ale po uprzednim sprawdzeniu jak o rury dba nasza administracja. Dobrze też wyposażyć się we własny filtr do wody pitnej. Tymczasem są kolejne sygnały o zmianie koloru wody. Tym razem pojawiły się na grupie Gocław. A więc po Pradze-Północ, Kamionku i Grochowie kolejny rejon ma ten sam problem. Poniżej odpowiedź MPWiK.