Mieszkaniec domu jednorodzinnego w Ząbkach zajrzał do pokoju swojego współlokatora. Tego widoku nie zapomni chyba do końca życia. W pokoju leżały zwłoki nieznanego mu mężczyzny. Okazało się, że 46-letni współlokator zabił łomem 31-latka, który go odwiedził. A potem poszedł sobie do pracy.
Jak informuje Komenda Stołeczna Policji 27 kwietnia około godziny 20.00 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie dostał zgłoszenie, że w jednym z domów jednorodzinnych w Ząbkach, w pokoju leż na łóżku zakrwawiony mężczyzna. Zgłaszający tłumaczył, że nie zna ofiary, że nieznany mu człowiek znajduje się w pokoju współlokatora. Już po chwili na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji oraz załoga karetki pogotowi. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny – informuje policja.
Jak relacjonuje policja, wszystkie ślady z miejsca zdarzenia wskazywały na to, że doszło do zabójstwa. Policjanci wytypowali podejrzanego – 43-letniego lokatora domu. Policjanci zatrzymali 43-latka w Warszawie, na terenie dzielnicy Targówek. W kompleksie leśnym znaleźli też narzędzie, które najprawdopodobniej mogło posłużyć mężczyźnie do popełnienia przestępstwa. Jak wynika z ustaleń policji, do lokalu na pierwszym piętrze w domu jednorodzinnym, w którym mieszkał 43-latek, przyszedł 31-latek. Między mężczyznami doszło do nieporozumienia, podczas którego gospodarz zadał gościowi cios w głowę tępym narzędziem. Gdy pokrzywdzony upadł, sprawca powtórzył tę czynność jeszcze dwukrotnie i „po prostu” wyszedł do pracy, pozostawiając ofiarę w pokoju. Po kilku godzinach denata leżącego na łóżku, znalazł mieszkający w tym samym domu współlokator.
Prokurator Prokuratury Rejonowej w Wołominie przedstawił podejrzanemu zarzut zabójstwa. Sąd aresztował 43-latka na trzy miesiące. Podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pobawienia wolności. Policja zatrzymała też trzech mężczyzn, którzy mając wiedzę o przestępstwie nie zawiadomili organów ścigania – podsumowuje policja.