sobota, 11 maja, 2024

Wyrok w trwającym dwadzieścia lat procesie Mirosława Ciełuszeckiego. Szokujący finał ponurej sprawy

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uniewinnił przedsiębiorcę Mirosława Ciełuszeckiego z najcięższych zarzutów. Ale skazał w drobnej sprawie, na wyrok w zawieszeniu. Ponieważ sprawa jest drobna, skazanemu nie przysługuje kasacja ani staranie o odszkodowanie. To finał trwającej 20 lat sprawy.

W 2002 roku przedsiębiorca Mirosław Ciełuszecki trafił do aresztu, został oskarżony o rzekome działanie na niekorzyść własnej spółki (choć firma w wyniku działań przedsiębiorcy zyskała). W procesie był skazany w pierwszej instancji, potem Sąd Apelacyjny sprawę cofnął. Sąd Okręgowy znów Ciełuszeckiego skazał, a Sąd Apelacyjny tym razem wyrok utrzymał. Przedsiębiorca złożył kasację do Sądu Najwyższego. SN stwierdził, że w postępowaniu były rażące uchybienia. I należy sprawę rozpatrzeć ponownie. „Tym razem rzetelnie”. Sąd Apelacyjny sprawę rozpatrzył. Uniewinnił przedsiębiorcę z najpoważniejszych zarzutów. Ale też skazał za drobne nieprawidłowości na karę w zawieszeniu. Sprawa jest to tyle istotna, że w przypadku tego typu drobnych przestępstw nie przysługuje możliwość kasacji w Sądzie Najwyższym. Ciełuszecki nie może więc się odwołać. Nie ma większych szans na odszkodowanie, które w przypadku takich strat (firma Ciełuszeckiego była potentatem w polskiej branży chemicznej, zatrudniała setki osób) wynosiłoby setki milionów. Szeroko o sprawie Mirosława CIełuszeckiego piszemy w najnowszym, świątecznym wydaniu gazety „Nowy Telegraf Warszawski”.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img