wtorek, 30 kwietnia, 2024

DWUGŁOS\ Szybkie głosowanie chyba lepszym rozwiązaniem

Oczywiście zdaję sobie sprawę z zastrzeżeń i obaw. Sam mam ich wiele. Pytanie jednak, czy dla stabilności państwa szybkie wybory nie będą lepszym rozwiązaniem? Zresztą panie redaktorze, każdego dnia wielu Polaków odbiera listy, czy paczki, albo robi zakupy. Naprawdę nie możemy sobie wyobrazić sytuacji, w której zagłosujemy? – mówi Karol Gac, publicysta portalu DoRzeczy.pl. 

Wiele wskazuje na to, że wybory prezydenckie odbędą się w formie korespondencyjnej w maju…

Tego jeszcze nie wiemy. Taki scenariusz rzeczywiście jest prawdopodobny, ale nie jedyny. Zwracam uwagę, że na początku maja do Sejmu wróci z Senatu ustawa dot. głosowania korespondencyjnego. Dopiero od tego głosowania tak naprawdę będzie zależeć, co dalej.

Uważa pan, że wynik nie jest przesądzony?

Wyobrażam sobie wariant, w którym posłowie Porozumienia nie poprą ustawy dot. głosowania korespondencyjnego. Aktualnie trwają gorące negocjacje pomiędzy politykami PiS a Porozumienia ws. tej ustawy. Scenariuszy jest naprawdę wiele. Zresztą nawet zakładając, że ustawa przejdzie, to do wybory wcale nie muszą odbyć się 10 maja, ale np. tydzień później.

I co wtedy?

Wtedy każdy zdecyduje, czy weźmie w nich udział (śmiech). Oczywiście zdaję sobie sprawę z zastrzeżeń i obaw. Sam mam ich wiele. Pytanie jednak, czy dla stabilności państwa szybkie wybory nie będą lepszym rozwiązaniem? Zresztą panie redaktorze, każdego dnia wielu Polaków odbiera listy, czy paczki, albo robi zakupy. Naprawdę nie możemy sobie wyobrazić sytuacji, w której zagłosujemy?

Jednak istnieją obawy także dotyczące transparentności procesu głosowania.

Tu zgoda. Władze musiałyby dokonać wszelkich starań, aby proces wyborczy był transparentny i dokładnie przygotowany.

To może sierpień i propozycja Jarosława Gowina?

Która? (śmiech) Oczywiście, jest to pewien kompromis. Pytanie, czy w ciągu tych kilku miesięcy Poczcie Polskiej i rządowi udałoby się usunąć wszelkie wątpliwości dot. wyborów? Być może, ale pewności nie ma.

Czyli maj?

Tego nie wiemy, co już samo w sobie jest pewną abstrakcją. Bez wątpienia mamy do czynienia z pewną sytuacją nadzwyczajną. Zbliża się kryzys gospodarczy, permamentna kampania wyborcza raczej nie sprzyjałaby działaniom rządu. Z drugiej strony, patrząc po sondażach, to Polacy chyba właśnie zaczęli oceniać opozycję. Pytanie jednak, jakie to znajdzie odzwierciedlenie w wyborach korespondencyjnych. To jedna wielka niewiadoma.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img