A więc jednak – fotoradary działają. Jak informują urzędnicy, kierowcy na moście Poniatowskiego przestali drastycznie przekraczać prędkość. Przede wszystkim na moście nie ma już przypadków kierowców, którzy by przekraczali prędkość o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę, co skutkuje odebraniem prawa jazdy – chwali się Zarząd Dróg Miejskich.
W zeszłą środę Zarząd Dróg Miejskich przeprowadził badania ruchu na moście Poniatowskiego. Były to pierwsze analizy po ustawieniu tam fotoradarów. Badania pokazały, że średnia prędkość znacząco spadła, kierowcy jeżdżą dużo wolniej niż wcześniej.
Kierowcy jeżdżą znacznie wolniej
Jak informuje ZDM, prędkości osiągane przez kierowców są dużo mniejsze, niż były przed ustawieniem fotoradarów. Średnia prędkość wynosi 44,5 kilometra na godzinę, jest przepisowa: „44,5 km/h – to dziś średnia prędkość pojazdów na moście Poniatowskiego i wiadukcie będącym jego przedłużeniem” – poinformował ZDM. Nie oznacza to, że w ogóle kierowcy nie przekraczają dozwolonej prędkości. Wciąż co czwarty kierujący łamie przepisy. Jednak – co podkreślają drogowcy – nie są to znaczące przekroczenia: „Według pomiarów, które przeprowadzono w środę 29 września, dozwoloną przepisami prędkość przekracza tam wprawdzie co czwarty kierowca, ale najczęściej nieznacznie” – podaje ZDM. Jak zaznacza, nie ma już praktycznie kierowców, którzy gnali tak szybko, że powinni stracić prawo jazdy. Według ratusza, to efekt zakupienia fotoradarów.
Fotoradary skuteczne, choć kontrowersyjne
Zakup żółtych fotoradarów i zamontowanie ich na moście Poniatowskiego okazał się sensowną decyzją. Prędkość na ważnej przeprawie przez Wisłę spadła. Nie ma drastycznych i śmiertelnie groźnych przekroczeń o kilkadziesiąt kilometrów. Wciąż jednak nie brak głosów krytycznych co do nie samych fotoradarów, ale ich estetyki. Żółte, wkomponowane w zabytkowe ławki fotoradary były powszechnie krytykowane. Miasto argumentowało, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.