poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Klaudiusz Wesołek: PiS jest nędzny, ale nie ma wyboru. Polemika z Przemkiem Harczukiem c.d.

W swojej polemice Przemek Harczuk zarzucił mi brak dystansu do PIS. Nie jest to prawda, bo ja od początku rządów PIS miałem do niego dystans a głosowałem na nich „z braku laku”. Natomiast teraz obserwuję ludzi, którzy z tą partią wiązali naprawdę wielkie nadzieje a dzisiaj są zawiedzeni, pomstując na nich i upatrując dobra w ruskich onucach, zwanych „Konfederacją” i w podobnych „ściemach”. Czy realne podziały idą w poprzek? Tak, idą, ale idą w poprzek PIS, no może także w poprzek niszowych ugrupowań.

Nie można z nimi wiązać żadnych nadziei

Z partiami sejmowymi, innymi niż PIS nie można wiązać ŻADNYCH nadziei. Wszystkie, zarówno prawicowa Konfederacja, liberalna Platforma jak i lewica, będą dążyć do tego, „żeby było jak było” i pod różnymi przykrywkami ideowymi zlikwidują nawet te, raczej nędzne zmiany, które wprowadził PIS. Tak, przyznaję, że zmiany są raczej nędzne, ale to wynika z tego co pisałem na temat „Kaczorów” w tekście od którego zaczęła się nasza polemika. W przeciwieństwie do idealistów i moralistów jak Walentynowicz i Gwiazdowie, oni zawsze pragmatycznie grali o to co jest realne do ugrania.

Dziadowska reforma. Ale

Sprawa dziadowskiej reformy wymiaru sprawiedliwości cały czas mnie boli tak jak Przemka. Pamiętam jednak o tym, że PIS jako pierwszy śmiał ruszyć te togowe święte krowy. Przyznaję, że wyszło z tego więcej gadania niż konkretów. Zdaję sobie jednak sprawę, że to jest trudna rzecz dla partii, która nie ma większości konstytucyjnej. W mediach społecznościowych przedstawiam się jako „specjalista od wyrzucania gnoju”. Otóż mocno zbity gnój, zanim się go wyrzuci, trzeba rozbić „capami”, takimi specjalnymi, zagiętymi widłami. Od tego rozbijania gnoju w chlewie nie ubywa a śmierdzi jeszcze bardziej. Za to łatwiej go potem wyrzucić. Dla mnie jest tu pewna analogia z podejściem PIS do reformy sądów.

Zdaje sobie sprawę z błędów 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że PIS popełnił tu też ewidentne błędy. Jednak błędów nie popełnia ten, co nikt nie robi. Jeśli chodzi o dekomunizację, to też PIS wprowadza ją pragmatycznie i powoli. Nie próbowali robić dekomunizacji ustawowej jak ta, którą usiłowali wprowadzać Kamiński i Niesiołowski za czasów niesławnego AWS. Dekomunizują powoli a jeżeli, jak twierdzisz, zostawiają tych swoich, to i tak dużo ich mniej.  Polityka zagraniczna PIS to powód sam w sobie, by głosować na tą partię. Tak ogólnie, to trudno bym ich krytykował, kiedy na długo przed nimi, postulowałem połączenie koncepcji Międzymorza (adaptowanej do współczesności) z opcją proamerykańską. Obecnie PIS właśnie to robi. W obliczu wojny na Ukrainie również zachowują się jak trzeba.

Gdyby nie wojna, to bym nie głosował

A alternatywy są tu przerażające. W zasadzie jedna alternatywa – powrót do roli condominium rosyjsko-niemieckiego i to już w wersji hard. Jeno PO i Konfederacja w różne ideowe formy to ubierają.  W sumie, gdyby nie sytuacja geopolityczna, to obecnie bojkotował bym wybory i zostałbym  całkowitym politycznym abnegatem. Jak wiesz, siedzę od lat w przygranicznej wiosce, bo od wielkiej polityki sensu stricte, uciekłem. Niestety, w dobie wojny na Ukrainie, tak zupełnie zignorować polityki nie można, więc głosować trzeba na to, co na „politycznym rynku” zdecydowanie najlepsze, choć od naszych marzeń bardzo dalekie.

Klaudiusz Wesolek

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img