poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Unia Europejska. To także od nas zależy, jaka

fot. Freeimages.com

Trwa spór o Unię Europejską. Jedni twierdzą, że trzeba się w niej całkowicie podporządkować głównym graczom, inni, że w UE musimy wszystko oprotestować, a stamtąd być może wyjść. Klaudiusz Wesołek pisze, że w Unii można  zostać, ale trzeba szukać „na wszelki wypadek” alternatyw. Nie wchodząc w polemikę (zgadzam się z autorem, że należy budować wiele wariantów, które zresztą wcale naszej obecności w UE nie muszą przekreślać), uważam, że najbardziej w polskim dyskursie o Unii Europejskiej brakuje jakichkolwiek pomysłów na to, jak owa Unia powinna wyglądać. Politycy polscy wybierają albo machanie szabelką, albo pozycję klęczącą. Tymczasem naprawdę nie jesteśmy ani tak silni, żeby Unię zdominować, ani tak słabi, żeby się w niej nie liczyć.

Przemysław Harczuk

Jesteśmy we Wspólnocie od lat szesnastu. Nie jesteśmy wbrew słowom klasyka brzydką panną na wydaniu. W jednych sprawach radzimy sobie całkiem przywozicie. W innych jest gorzej. Ale problemy ma w zasadzie każdy kraj Wspólnoty. A nasz potencjał predestynuje nas do tego, by pewne kwestie jeśli nie narzucić Wspólnocie, to zaproponować i spróbować przeforsować.  Niebezpieczeństwa w Unii ja widzę dziś cztery. Po pierwsze – zbyt duża rola wiodących mocarstw (Niemcy i Francja) narzucających innym swoje zdanie, po drugie – naiwna uległość wobec Federacji Rosyjskiej połączona z głupim antyamerykanizmem, po trzecie – triumf skrajnej lewicy w najgorszym wydaniu (ale to trend globalny i w przeciwstawianiu się mu środowiska konserwatywne czeka baaardzo długi marsz), po czwarte wreszcie – kryzys demokracji, polegający na tym, że ośrodki decyzyjne są wybrane w sposób niedemokratyczny, mało czytelny. Z tym wszystkim należy się zmierzyć. I programem polskiej (i konserwatywnej) polityki powinno być przedstawienie wizji Polski w Unii Europejskiej, jak również wizji samej Wspólnoty. Innej niż propozycje lewicowej urawniłowki, i inne niż Brexity, Polexity itd. To oczywiście nie wyklucza ścisłej współpracy z USA, z krajami Europy Środkowej, czy Wielką Brytanią. Ale polityka europejska musi być przemyślana. W „Nowym Telegrafie Warszawskim” rozpoczynamy dyskusję o tym, jak można zmienić UE. Chcecie wziąć udział w dyskusji? Macie własne propozycje? Piszcie na newsroom.telegraf24@gmail.com Najciekawsze naszym zdaniem teksty opublikujemy.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img