wtorek, 30 kwietnia, 2024

Realizm potrzebny od zaraz

W polskiej polityce zagranicznej widać dwie skrajne postawy. Obie szkodliwe i obie wynikające z kompleksu. 

fot. Freeimages.com

 

Jedną jest zbytnia uległość wobec naszych partnerów zagranicznych, na przykład w Unii Europejskiej. To polityka każąca wyzbyć się jakiejkolwiek gry interesów. Jakiegokolwiek zabiegania o dobro własnego kraju. Przyjmująca zasadę, że to co mówi Unia, Francuzi, Niemcy, itd. jest prawdą objawioną. I choćby kazano nam doprowadzić do bankructwa kraju, to dobrze, bo ma być europejsko. I druga postawa, diametralnie odrębna, mówiąca, że jesteśmy wręcz zbawcą narodów, że mamy być wyjątkowi, że to my rządzimy. I nawet jak nie mamy racji, ani szans na spełnienie naszych postulatów, to musimy na siłę je realizować. Bo „Polska potęgą jest i basta”. W skali życiowej przejawiają się tym, że jedni, ci „europejscy” deklarują wręcz nienawiść do polskości, szpanują drogim zagranicznym żarciem, chleją jedynie drogie (koniecznie niepolskie) alkohole, itd. Ci drudzy mają  z kolai awersję do wszystkiego, co nie polskie. Obie te postawy, bycie papugą narodów z jednej, a byciem głównym buntownikiem z drugiej strony, są sprzeczne i pozornie skrajnie różne. W rzeczywistości w równym stopniu szkodliwe, bo opierają się na emocjach, nie racjonalnych przesłankach. Obie mają też wspólne źródło. Kompleks niższości wywołany latami okupacji, wojen, zaborów, biedy, zacofania wobec Zachodu. Ale dziś naprawdę można ten kompleks wyrzucić do kosza. Bo ani nie jesteśmy tak słabi i beznadziejni, jak twierdzą jedni, ani nie jesteśmy jakimś super mocarstwem. Jesteśmy dużym państwem europejskim, światowym średniakiem. I możemy osiągnąć sukces. Tym, czego potrzebujemy nie jest jednak ani uległość i wyzbywanie się tradycji, ani prężenie muskułów, ale właśnie racjonalność i rozsądek. 

Antoni Zankowicz

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img