poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Nowa (nie)normalność. Warszawa w czerwonej strefie

Obserwując działania podejmowane w walce z koronawirusem można odnieść wrażenie, że w Polsce polegają one na całkowitym braku strategii i typowym „jakoś to będzie”.

Przemysław Harczuk

Jest chaos prawny (niezrozumiałe, czemu do dziś noszenia maseczek nie uznano ustawowo, a bazuje się na łatwych do podważenia rozporządzeniach). Zachowania polityków, którzy raz mówią, jak ważne jest, by nosić maseczki, a potem sami chodzą bez zakrytej twarzy sprawiły, że ludzie przestali ufać maseczkom i przestali je nosić. Efekt? Mamy drugi lockdown, zabójczy dla gospodarki. Może dojść do najbardziej tragicznego scenariusza – ludzie na COVID i tak będą umierać, do tego będą umierać na inne choroby, bo cała służba zdrowia skupu się na COVIDZIE. A niebawem zaczną przymierać głodem i popełniać samobójstwa, bo staniemy u progu nędzy. A nowe obostrzenia są wprowadzane przy znacznie bardziej niż w marcu zmęczonym społeczeństwie, które do restrykcji nie bardzo chce się stosować. Lepszym działaniem byłoby konsekwentne przestrzeganie zasady DDM – dezynfekcja, dystans, maseczka, bez zamykania kraju. Ale przykład powinien iść z góry. Szkoda, że nie zawsze idzie.

Przemysław Harczuk

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img