wtorek, 23 kwietnia, 2024

Zostanie wydmuszka, a nie zabytek!

Varsavianista o „przekształceniu” piekarni Reicherta: Zostanie wydmuszka, a nie zabytek!

Tworzenie tego typu wydmuszek nie ma sensu. Bo gdy zostają same elewacje, to jest już jedynie wydmuszka, a nie zabytek – mówi w rozmowie z Nowym Telegrafem Warszawskim Janusz Sujecki, varsavianista, Obrońcy Zabytków Warszawy.

Piekarnia Teodora Reicherta przy rondzie Wiatraczna ma zostać w większości wyburzona, pozostać mają jedynie jej dwie elewacje – od strony Grochowskiej i Wiatracznej. Całość ma być obudowana nowym budynkiem. Jak ocenia Pan takie pomysły?

Fatalnie! Warszawa jest specyficznym miastem  z uwagi na straty wojenne i straty okresu stalinowskiego bezpośrednio po wojnie. Już po II wojnie światowej miało tu miejsce szereg wyburzeń. W ogóle w stolicy budynków o tej klasy walorach historycznych zostało niewiele. Naszą troską powinno być ich zachowanie za wszelką cenę. Niszczenie tej tkanki jest niedopuszczalne.

Czy aby na pewno niedopuszczalne? Przecież elewacje zostają…

To żadne rozwiązanie. Tworzenie tego typu wydmuszek nie ma sensu. Bo gdy zostają same elewacje, to jest już jedynie wydmuszka, a nie zabytek.

To nie jest jedyny budynek w okolicy, który zostanie potraktowany w ten sposób?

Tak. Podobny los spotkał sąsiednią kamienicę. Z tym, że piekarnia Rajcherta miała zostać wpisana do rejestru zabytków. A zgoda na wyburzenie, zrobienie wydmuszki jest działaniem w interesie inwestora, a nie w interesie społecznym.

Jakie jest znaczenie tego budynku dla przestrzeni miejskiej?

To jeden z pierwszych budynków w tym miejscu – zbudowany w 1918 roku. Ma bardzo ciekawą architekturę, ponieważ jest to przykład architektury fabrycznej. Powinien zostać zachowany w całości, szczególnie, że inwestycja tam planowana nie musiałaby wcale „wchłaniać” tego budynku.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img