piątek, 19 kwietnia, 2024

Jan Śpiewak ostro: „Dlaczego nie pójdę na dzisiejszą demonstrację w obronie sądów”

Lewicowy działacz miejski Jan Śpiewak przeszło dwa lata temu organizował demonstracje w obronie sądów przeciwko reformom Prawa i Sprawiedliwości. Niedzielną demonstrację zbojkotował. Na swoim facebookowym profilu wyjaśnił, dlaczego.

„Wierzyłem, że nacisk społeczny wymusi na sędziach odrobinę refleksji. Propozycję zmian i oczyszczenie się z czarnych owiec. Po trzech latach od wybuchu afery reprywatyzacyjnej widzę, że sądy i cały wymiar sprawiedliwości wymagają radykalnej demokratycznej reformy. Polskie sądy są dzisiaj oazą i gwarantem feudalnych stosunków społecznych” – czytamy we wpisie Jana Śpiewaka. Działacz społeczny przyznaje, że bardzo krytycznie odnosił się do reformy sądów przygotowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. „Przez dwa lata chodziłem na demonstrację w obronie sądów. W 2017 roku byłem jednym z pomysłodawców i współorganizatorów jednej z największych demonstracji obywatelskich przeciwko pisowskiej reformie Sądu Najwyższego przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w lipcu 2017 roku na której było kilkanaście tysięcy osób. Organizowałem te demonstrację mimo, że już miałem negatywne osobiste doświadczenia z sądami. Zostałem skazany w pierwszej instancji przez sąd w sprawie wytoczonej mi przez Macieja M.” – czytamy we wpisie. – „Wierzyłem, że nacisk społeczny wymusi na sędziach odrobinę refleksji. Propozycję zmian i oczyszczenie się z czarnych owiec. Po trzech latach od wybuchu afery reprywatyzacyjnej widzę, że sądy i cały wymiar sprawiedliwości wymagają radykalnej demokratycznej reformy. Polskie sądy są dzisiaj oazą i gwarantem feudalnych stosunków społecznych” – przekonuje Jan Śpiewak. Jak zaznacza, właśnie dlatego nie wziął udziału w niedzielnej demonstracji w obronie sądów. Jednocześnie jednak przyznał, że nie zgadza się z pomysłami PiS na reformę sądownictwa. – „Ogromna władza jaką posiadają sądy wymaga ogromnej odpowiedzialności. „Reformy” proponowane przez PiS zmierzają tylko do wymiany ludzi i powiązania ich z obozem władzy. Szykanowanie sędziów, którzy orzekają nie pomyśli władzy jest grozne. Tymczasem konieczna jest gruntowna zmiana całego systemu. Radykalna demokratyzacja sytemu sprawiedliwości – zarówno sądowego jak i prokuratorskiego. Nie mam gotowych recept, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że jest to jedna z kluczowych spraw do rozwiązania w najbliższym czasie jeśli chcemy żyć w prawdziwie demokratycznym państwie” – czytamy we wpisie.

Jan Śpiewak to działacz społeczny, twórca stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Po rozstaniu z MJN był liderem stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.

Poniżej pełna treść wpisu (link do wpisu na Facebooku: https://www.facebook.com/JanDawidSpiewak/photos/a.1528675940483966/2850572201627660/?type=3 )

Przez dwa lata chodziłem na demonstrację w obronie sądów. W 2017 roku byłem jednym z pomysłodawców i współorganizatorów jednej z największych demonstracji obywatelskich przeciwko pisowskiej reformie Sądu Najwyższego przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w lipcu 2017 roku na której było kilkanaście tysięcy osób. Organizowałem te demonstrację mimo, że już miałem negatywne osobiste doświadczenia z sądami. Zostałem skazany w pierwszej instancji przez sąd w sprawie wytoczonej mi przez Macieja M.

Wierzyłem, że nacisk społeczny wymusi na sędziach odrobinę refleksji. Propozycję zmian i oczyszczenie się z czarnych owiec. Po trzech latach od wybuchu afery reprywatyzacyjnej widzę, że sądy i cały wymiar sprawiedliwości wymagają radykalnej demokratycznej reformy. Polskie sądy są dzisiaj oazą i gwarantem feudalnych stosunków społecznych.

W zeszły wtorek byłem znowu w sądzie administracyjnym. Jako prezes stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa byłem uczestnikiem postępowania ws. decyzji komisji weryfikacyjnej. Komisja unieważniła decyzję o reprywatyzacji kamienicy na Asfaltowej 2. Kamienica została zreprywatyzowano pomimo, że została całkowicie odbudowana przez państwo, wniosek o użytkowanie wieczyste był złożony po terminie, a osoba ją składająca nie miała tytułu prawnego, żeby to zrobić. Następnie mieszkania w kamienicy sprzedawano za ułamek wartości. W jednym z nim mieszkał starszy pan. Jego mieszkanie zostało sprzedane za około 1,5 tysiąca za metr kwadratowy. Następnie nowy właściciel milioner związany z firmą Fenix postanowił wypowiedź umowę najmu tłumacząc to tym, że chce tam zamieszkać. Od tego czasu zaczęło się nękanie lokatora. Sąd unieważnił decyzję komisji. Następnego dnia dostałem telefon. Była to przejmująca i przygnębiająca rozmowa z jedną z ofiar reprywatyzacji. Powiedział, że w PRL czuł się bardziej wolny, bardziej bezpieczny i bardziej szanowany niż w III RP. Nie mam wątpliwości, że nie żyjemy dzisiaj w prawdziwej demokracji.

Sąd Administracyjny napisał w analogicznej sprawie, że nie będzie respektował wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który umożliwiał unieważnianie wydanych przez ratusz wadliwych decyzji reprywatyzacyjnych: „W związku z tym Sąd w tym składzie nie podziela poglądu zaprezentowanego przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 19 lipca 2016 r Kp 3/15, że prawo skutecznego złożenia wniosku dekretowego przyznano jedynie tym osobom, które mimo przejścia własności gruntu na podmiot publiczny zachowały faktyczne władztwo nad gruntem”. (sygnatura I SA/WA 1422/18). Sąd administracyjny łamie otwarcie konstytucje, ustawy, wyroki TK i nie ma żadnej reakcji środowiska prawniczego i sędziowskiego na to.

Nie pójdę na demonstrację, bo sądy dalej nic nie zrobiły z sędziami, którzy ustanawiali kuratorów dla 140 latków, nie pójdę na demonstrację póki środowisko nie zrobi nic z sędziami, którzy eksmitowali na bruk lokatorów wyrzucanych przez mafię reprywatyzacyjną, nie pójdę na demonstrację, dopóki za łapownictwo będą dawały wyroki w zawieszeniu jak dla szefa Platformy Obywatelskiej w Piasecznie, nie pójdę na demonstrację póki sądy będą dawały wyroki w zawieszeniu dla liderów grup przestępczych jak Piotra Baczkowskiego ps. Łapa, który ukradł kilkadziesiąt kamienic w Krakowie i został wypuszczony następnego dnia z więzienia po ogłoszeniu wyroku, nie pójdę na demonstrację dopóki sądy będą surowe wobec słabych i bezsilne wobec silnych.

Ogromna władza jaką posiadają sądy wymaga ogromnej odpowiedzialności. „Reformy” proponowane przez PiS zmierzają tylko do wymiany ludzi i powiązania ich z obozem władzy. Szykanowanie sędziów, którzy orzekają nie pomyśli władzy jest grozne. Tymczasem konieczna jest gruntowna zmiana całego systemu. Radykalna demokratyzacja sytemu sprawiedliwości – zarówno sądowego jak i prokuratorskiego. Nie mam gotowych recept, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że jest to jedna z kluczowych spraw do rozwiązania w najbliższym czasie jeśli chcemy żyć w prawdziwie demokratycznym państwie.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img