wtorek, 30 kwietnia, 2024

Lekko, łatwo, przyjemnie, zwycięsko. Grosik show i fantastyczny debiut Karbownika!

NARESZCIE! Nie wiadomo, czy to cudowny wpływ krytyki, reakcji na kontrowersyjną książkę, słabszego rywala, czy może coś w końcu zaskoczyło, ale… polska reprezentacja zagrała wreszcie tak, jak chcielibyśmy, aby grała zawsze. Na stadionie w Gdańsku Polacy wygrali w meczu towarzyskim z Finlandią 5:1 (3:0). Fenomenalny mecz rozegrał Kamil Grosicki, który ustrzelił klasycznego hat tricka. Po bramce zdobyli Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Świetnie spisali się debiutanci, przede wszystkim Michał Karbownik (Legia Warszawa/Brighton). Doskonale spisał się też Jakub Moder (Lech Poznań/Brgighton). W klubie z Premier League już mogą chłodzić szampana w związku z pozyskaniem wartościowych zawodników. Generalnie – mecz na plus. Oby tak dalej!

Piłka, zdjęcie ilustr. fot. Freeimages.com

Oczywiście można wybrzydzać, że mecz towarzyski, rywal w składzie rezerwowym. Ale też umówmy się – Biało-Czerwoni także sprawdzali zastępcze ustawienie, z trzecim bramkarzem, kilkoma debiutantami, bez Lewandowskiego, Glika i spółki. Miało być wysokie zwycięstwo i fajna gra. Założenie zrealizowane zostało w stu procentach. Pierwsza połowa to popis gry Biało-Czerwonych. Bardzo dobrze zagrał blok defensywny, fantastycznie druga linia, gdzie w środku pola rządzili powracający do kadry po składu po latach Karol Linetty oraz grający drugi mecz (pierwszy od początku spotkania) Jakub Moder. Przede wszystkim jednak popis gry dał Kamil Grosicki, który zdobył aż 3 bramki, popisując się klasycznym hattrickiem (trzy bramki pod rząd w jednej połowie). Po przerwie Jerzy Brzęczek dokonał kilku zmian w składzie. W reprezentacji Finlandii pojawili się za to zawodnicy podstawowego składu. Mecz się wyrównał, a jednak to Polacy zdobyli bramkę jako pierwsi, na 4:0 podwyższył Krzysztof Piątek po asyście Damiana Kądziora. Po indywidualnym błędzie polskiej obrony Finowie zmniejszyli rozmiary wyniku na 1:4. A jednak ostatni cios wyprowadzili podopieczni Jerzego Brzęczka. W 87 minucie bramkę na 5:1 zdobył Arkadiusz Milik a asystę zaliczył debiutujący w kadrze Michał Karbownik. Wynik cieszy, prawdziwe wyzwania dopiero za kilka dni. W niedzielę, 11 października, Polska zmierzy się z Włochami a 14 października (środa) z Bośnią i Hercegowiną w spotkaniach Ligi Narodów.

Noty Polaków

SKŁAD PODSTAWOWY:

Bartłomiej Drągowski 7 – debiutujący w kadrze bramkarz Fiorentiny rozegrał bardzo pewny występ. Popisał się kilkoma udanymi interwencjami. Przy bramce nie miał szans.

Bartosz Bereszyński 7 – na prawej obronie pewny, w ofensywie nie dawał jednak tego, do czego przyzwyczajał nas we wcześniejszych meczach. Ale bez wątpienia na prawej stronie zdecydowanie bardziej przekonujący niż na lewej, gdzie z musu ustawiał go często Jerzy Brzęczek

Jan Bednarek – 7 – pewny punkt defensywy Biało-Czerwonych

Maciej Walukiewicz – 7 – udany debiut zawodnika Cagliari. Wydaje się że to on powinien zagrać w spotkaniu z Włochami obok Kamila Glika (pauzować za kartki będzie Bednarek)

Michał Karbownik – 9 – bardzo udany debiut piłkarza Legii (sprzedanego do Brighton, wypożyczonego do mistrza Polski). W pierwszej połowie pewnie w obronie, w drugiej przesunięty do pomocy grał błyskotliwie, zaliczył asystę. Debiut marzenie!

Damian Kądzior – 7 – gdyby oceniać pierwszą połowę, nota byłaby znacznie niższa. Kądzior był najsłabszym ogniwem w świetnie spisującej się linii pomocy. W drugiej części było znacznie lepiej. I choć Polacy grali gorzej – Kądzior zaliczył pozytywną połówkę, a wisienką na torcie była asysta przy bramce.

Karol Linetty – 8 – dwa lata temu padł ofiarą eksperymentu w meczu z Włochami. Biało-Czerwoni wypadli słabo a Linetty też wypadł – na dobre ze składu reprezentacji. Jerzego Brzęczka nie przekonywała świetna gra piłkarza we Włoszech. W kadrze Linetty nie grał nawet towarzysko. Aż do środy. Gdy zagrał i zaliczył kapitalny występ. Choć… został przyćmiony przez kolegów z formacji.

Jakub Moder – 9 – fantastyczny występ pomocnika Lecha sprzedanego do Brighton i wypożyczonego z powrotem do Kolejorza. Piłkarz odważnie puka do pierwszego składu zespołu. Kto wie, czy to on nie powinien zastąpić w kadrze nierównego i wciąż zawodzącego Piotra Zielińskiego?

Kamil Grosicki – 10 – ale ani Moder, ani Linetty, pomimo świetnych występów nie byli najlepszymi pomocnikami w tym spotkaniu! Show skradł będący w tym meczu kapitanem Kamil Grosicki. Trzy gole, błyskotliwa gra, wszystko najlepsze, co kojarzymy z Grosikiem. Brawo!

Krzysztof Piątek – 7 – nie był to wybitny mecz, ale zrobił, co do niego należało. Zdobył ładną bramkę.

Arkadiusz  Milik – 7 – jak wyżej. Był może trochę bardziej od Piątka widoczny, ale taki jest po prostu styl gdy tych piłkarzy. Ale też piękny gol podwyższa ocenę.

REZERWOWI:

Alan Czerwiński – 6 – przyzwoity występ, ale słabiej od Bereszyńskiego

Karol Bochniewicz – 4 – miał kilka ciekawych zagrań, warto w przyszłości go sprawdzać, ale… zawalił przy bramce dla Finów, kilka niepewnych interwencji, słabiej od Walukiewicza. Na pewno to Walukiewicz powinien zagrać obok Glika w spotkaniu z Włochami.

Rafał Pietrzek – 6 – przyzwoity występ, ale słabiej od Karbownika

Grzegorz Krychowiak – 5 – nie do tego nas przyzwyczaił. Niedokładny, chaotyczny. Znacznie gorzej niż Linetty i Moder!

Mateusz Klich – 6 – lepiej od Krychowiaka, ale to nie ten Klich, który robi furorę u Bielsy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img