środa, 1 maja, 2024

Za i przeciw odbudowie Pałacu Saskiego, bez absurdalnych teorii i chorych emocji

Cholernie droga ekstrawagancja, w trudnych czasach zbędne szastanie groszem, czy może inwestycja, która zapewni ogromne zyski? Odbudowa Pałacu Saskiego wywołuje ogromne emocje. Sensowne argumenty za i przeciw odbudowie toną w morzu emocjonalnego bełkotu i zwyczajnych kłamstw na temat historycznego obiektu. Po obu stronach sporu są też jednak argumenty merytoryczne. Czas spojrzeć na temat odbudowy na chłodno, bez emocji.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał w ostatnich dniach władze spółki zajmującej się odbudową Pałacu. Wcześniej prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski przekonywał, że wycofanie się z inwestycji jest sensowne. Stołeczny Konserwator Zabytków alarmował z kolei, że odkryte fundamenty Pałacu, będące prawdziwym reliktem zabudowy sprzed setek lat niszczeją, gdyż nie zostały odpowiednio zabezpieczone. Los odbudowy nie jest jeszcze przesądzony. Na razie wymieniono władze spółki, minister zapowiada audyt. Sprawdzenie działań podmiotu odpowiedzialnego za odbudowę jest konieczne. Warto jednak spojrzeć na temat merytorycznie.

Argumenty na „nie”. Naprawdę drogo

O absurdalnych teoriach przeciwników, piszemy w innym miejscu. Jednak odrzucając zarzuty o rosyjskim pałacu, są też argumenty przeciwników logiczne, z którymi można się zgodzić lub nie, ale na pewno trzeba się nad nimi pochylić. Najważniejszym są oczywiście pieniądze. Koszt odbudowy wynieść ma 2,5 miliarda złotych. To ogromne środki. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski twierdzi, że warszawiacy mają wiele innych potrzeb, odbudowa pałacu nie jest rzeczą niezbędną. Drugi argument odnosi się do symboliki. Jest teoria, według której pusta przestrzeń po zniszczeniu pałacu, z samym Grobem Nieznanego Żołnierza stanowi pomnik zniszczonej Warszawy i przemawia mocniej niż przemawiałby odbudowany Pałac. Wreszcie trzeci argument – PiS odbudowę upolitycznił, w powołanej przez poprzedni rząd spółce konieczny jest audyt.

Argumenty „za”. Kura dająca złote jaja

Teza o upolitycznieniu inwestycji jest najmniejszym problemem. Projekt można po prostu odpolitycznić, a w spółce zajmującej się odbudową przeprowadzić skuteczny audyt. Jeśli były jakieś nieprawidłowości opisać je i naprawić. Nie ma tu jednak żadnej sprzeczności z realizacją inwestycji. Argument o symbolice pustego placu Piłsudskiego jest bardzo interesujący. Dla wielu Polaków ta symbolika może okazać się jednak mało zrozumiała. Wreszcie najważniejszy argument na nie, czyli pieniądze. Tu jednak kluczowe jest nie to, czy pałac odbudowywać, ale jak to zrobić. Co ma się w nim mieścić. Według projektu (oprócz Pałacu Saskiego odbudowane będą też Pałac Bruhla i okoliczne kamienice) ma tam być siedziba Senatu, Urzędu Wojewódzkiego, placówki kulturalne. Być może warto, by w budynku mieściło się Muzeum Bitwy Warszawskiej. Bez wątpienia dom małego Chopina, polskiej globalnej marki może być atrakcją turystyczną. Inwestycja nie tylko może się zwrócić, ale może być przysłowiową kurą znoszącą złote jajka.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img