środa, 8 maja, 2024

Mefedron, amfa i koka w plastikowych puszkach. Na praskim podwórku

Rejon ulicy Brzeskiej jest dziś określany jako zagłębie narkotykowe w stolicy. Policja zatrzymała kolejnego dealera, który narkotyki sprzedawal na jednej z klatek schodowych i trzymał je w puszkach.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na ulicy Brzeskiej. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, funkcjonariusze dostali informację o mężczyźnie, sprzedającym narkotyki pod jedną z klatek na ulicy Brzeskiej. A nielegalne substancje przechowywać w puszkach. Gdy klient się do niego zgłaszał, ten schylał się do puszki, z której wyjmował zawiniątka z wybranym narkotykiem. Policyjni wywiadowcy pojechali na miejsce. Zabezpieczyli teren przed dostępem osób postronnych i wbiegli na podwórko. Przed jedną z klatek zauważyli dwóch mężczyzn, przy których stały opisane puszki. Na widok zbliżających się policjantów, pierwszy z nich krzyknął do kolegi, by ten uciekał. Jeden z nich odrzucił puszkę i wspólnie z kolegą rzucili się do ucieczki. Po drodze wyrzucał woreczki z jakąś substancją. Mężczyźni wbiegli do klatki, gdzie funkcjonariusze ich dogonili i zatrzymali.

Jak się okazało, 23-latek w czasie ucieczki odrzucił 76 zawiniątek z zawartością mefedronu, amfetaminy i kokainy. W puszcze, którą upuścił i w dwóch kolejnych, które znaleźli na podwórku policjanci, znajdowało się ponad 100 zawiniątek z marihuaną, mefedronem i kokainą. A także prawie 340 kapsułek silnych leków wydawanych jedynie na receptę, wywierających bezpośrednie działanie na ośrodkowy układ nerwowy – relacjonuje policja. 23-latek i jego 22-letni kolega pełniący rolę „czujki”, trafili do północnopraskiej komendy. Nadzór nad śledztwem objęła Prokuratura Rejonowa Warszawa – Praga Północ w Warszawie. Starszy z mężczyzn usłyszał zarzuty udzielania narkotyków innym osobom oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące. 23-latkowi grozi do 10 lat więzienia. 22-latek usłyszał zarzuty pomocnictwa w przestępczym procederze kolegi, za co może mu grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Prokurator objął go policyjnym dozorem – podsumowuje policja.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img