Maroko było pierwszym afrykańskim zespołem, który zdobył punkt na Mistrzostwach Świata. Pierwszym, który wygrał grupę. Teraz jest pierwszym, który wszedł do półfinału.
A więc jest sensacja! W latach 90-ych Nigeria była traktowana jako faworyt wręcz do mistrzostwa Świata, zdobywała olimpijskie złoto. Ale nie przechodziła dalej niż do 1/8 mundialu. Do ćwierćfinału awansowały zespoły Kamerunu w roku 1990. Nieposkromione Lwy odpadły przegrywając po dogrywce 2:3 z Anglią.
Senegal niespodziewanie doszedł do najlepszej ósemki w roku 2002. Wygrał po drodze z broniącą tytułu Francją.
Ghana grała w najlepszej ósemce w roku 2010. Była najbliżej półfinału, odpadła z Urugwajem, w dramatycznych okolicznościach – Luiz Suarez zatrzymał piłkę ręką. A rzutu karnego Afrykańczycy nie wykorzystali. Karne wygrał już Urugwaj.
I w końcu teraz na mistrzostwach w Afryce Maroko ma drużynę w półfinale. Warto dodać, że Marokańczycy w 1970 roku byli pierwszym zespołem, który na MŚ zdobył punkt. Z kolei w roku 1986 wygrali grupę z Polską, Anglią i Portugalią. Do ćwierćfinału nie przeszli, przegrywając 0:1 z późniejszym wicemistrzem, zespołem RFN. Ale był to pierwszy awans afrykańskiego teamu z grupy.
Kolejne lata to Maroko w cieniu innych afrykańskich zespołów. Rok 1990 błysk Kamerunu, 1994 i 1998 Nigerii, 2002 Senegalu. 2010 Ghany, 2014 Algierii. 2018 to klęska reprezentacji z Afryki – żadna nie wyszła z grupy. Teraz wielkie odrodzenie.