Pomimo wielu lat starań park przy ulicy Znicza wciąż nie ma nadanej nazwy generała Stanisława Sosabowskiego. A postać to niewątpliwie warta upamiętnienia. Szczególnie na Grochowie. Przypomnijmy, że Stanisław Sosabowski w czasie II wojny światowej był twórcą i dowódcą brygady spadochronowej, pierwszych polskich jednostek specjalnych. To jemu podlegali tzw. Cichociemni. Ale nie tylko. Generał Sosabowski dowodził w zwycięskiej bitwie pod Arnhem. Wcześniej, we wrześniu 1939 roku brał udział w kampanii wrześniowej. I dowodził obroną Grochowa. Bez wątpienia mógłby być upamiętniony. Pomysł nadania nazwy parkowi przy ulicy Znicza miał sens – park do dziś nie ma nazwy. Jest reprezentacyjną częścią dzielnicy. Inne podobne obiekty również nawiązują do dawnych dowódców. I możemy być pewni, że gdyby pomysł wyszedł od polityków głównego nurtu, byłby choć rozpatrzony. Ale zgłosiło go lokalne stowarzyszenie – Południowopraska Wspólnota Samorządowa. Minęło sześć lat i w sprawie upamiętnienia obrońcy Grochowa panuje cisza. Wielka szkoda.