wtorek, 7 maja, 2024

Groźny casus pijanej seniorki. Uważajmy na mróz!

Przypadek pijanej staruszki, którą funkcjonariusze pomylili początkowo z dzikiem pokazuje, że nie wolno przechodzić obojętnie wobec leżących na mrozie osób. Po pierwsze – nie muszą być pijane, ale chore. A po drugie – nawet w przypadku upojenia, bądź odurzenia mróz może być dla nich śmiertelnie groźny.

Staruszek, który zamarzał przy torach kolejowych. Pijana seniorka, która wychładzała się w zaspie. Wreszcie bezdomny, który upadł na chodnik i nie mógł się podnieść. Wszystkie te sytuacje wydarzyły się w ostatnich dniach na Mazowszu. I bohaterowie tych historii otarli się o śmierć. Pamiętajmy o zasadach bezpieczeństwa. I o tym, jak rozpoznać hipotermię – czyli stan, który może prowadzić do śmierci z wychłodzenia.

Jak wygląda zamarzanie człowieka
Wyróżnia się trzy stopnie hipotermii ze względu na głębokość obniżenia temperatury ciała:

Lekki (temperatura ciała spada do 32-35 C), charakteryzujący się uczuciem marznięcia, skóra jest blada i zimna. Występują dreszcze i drżenie mięśni. Słabną ramiona i nogi, dołączają się zawroty głowy, niepokój i dezorientacja.

Średni (temperatura ciała spada do 30-32 C), w którym następuje stadium wyczerpania, w którym objawy hipotermii lekkiej nasilają się. Dodatkowo pojawia się brak wrażliwości na bodźce i sztywnienie mięśni. Przechłodzony organizm dostaje skurczów mięśni, zachowuje się apatycznie i cierpi na zaburzenia świadomości, które powodują zobojętnienie na własny los (poszkodowany nie jest w stanie sobie pomóc).

Ciężki (temperatura ciała spada poniżej 30 C) – człowiek jest w stanie bezwładności. Poszkodowany nie odczuwa bólu, zachowaniem przypomina osobę po spożyciu alkoholu. Jego mowa jest bełkotliwa i występuje niezborność ruchowa. Puls jest słabo wyczuwalny a oddech wolny i płytki. Zanika reakcja źrenic na światło, co jest spowodowane niedotlenieniem mózgu. Poszkodowany ostatecznie traci przytomność.

Obniżenie temperatury ciała do 25 C może prowadzić do śmierci.

Zachowajmy ostrożność

Sami zachowajmy ostrożność. Nie wychodźmy na mróz po spożyciu alkoholu. Jego rozgrzewające właściwości są mitem. W rzeczywistości trunki dają uczucie złudnego ciepła, ale w konsekwencji prowadzą do wychłodzenia organizmu. A stan upojenia może prowadzić do obniżenia percepcji i utraty przytomności na dworze.

Nie opuszczajmy domu na czczo. To bardzo osłabia organizm zawsze, ale szczególnie w mroźne dni. Najlepiej spożyć przed wyjściem ciepły, treściwy posiłek.

Dbajmy o odpowiedni ubiór. Buty jak najlepiej przystosowane do śliskich nawierzchni. Strój ciepły, który pozwoli przetrwać na mrozie dłuższy czas. Co ważne – bądźmy zaopatrzeni w naładowany telefon. Gdy dojdzie do wypadku – na przykład przewrócenia się, unieruchomienia – będziemy w stanie wezwać pomoc.

Informujmy bliskie osoby gdzie idziemy, jaką mniej więcej trasą będziemy się poruszać. To pomoże najbliższym odnaleźć nas, gdy coś się stanie.

Przede wszystkim w zimowy czas nie bądźmy obojętni na sytuację innych ludzi, którym może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.

Pamiętajmy też o zwierzakach – dla miejskich kotów i ptaków to szczególnie trudny okres.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img