wtorek, 7 maja, 2024

Decyzja w sprawie dzików. W Warszawie do zwierząt BĘDĄ STRZELAĆ

Białołęka, Wawer, Rembertów, Wesoła – w tych dzielnicach strzałów będzie najwięcej. Władze stolicy wydały zgodę na odstrzał dzików. Zginie około 200 tych zwierząt.

Decyzja wywołuje szereg wątpliwości. Obrońcy praw zwierząt są przekonani, że dziki są zwierzętami mało groźnymi, a ataki na ludzi zdarzają się rzadko. Tymczasem odstrzał jest niehumanitarny. Wielu mieszkańców we wpisach w mediach społecznościowych oburza się, że miasto zgodziło się na zabicie dzików, podczas gdy zwierzaki te można by było uśpić i przetransportować gdzie indziej. Z kolei media związane z PiS mają chwile satysfakcji. Pytają, gdzie celebryci, którzy zaprotestują przeciwko odstrzałowi.

Prawica: A gdzie celebryci?

To nawiązanie do akcji sprzed kilku lat, gdy odstrzał dzików był przeprowadzony na polecenie rządów PiS w lasach państwowych. Wtedy powstawały petycje i protesty wielu znanych osób i organizacji. Protestujący zarzucali rządzącym niehumanitarne, niszczące dla środowiska naturalnego działanie. Władze miasta tłumaczą, że działanie nie jest niczym sympatycznym, ale odstrzał zwierząt jest koniecznością, gdyż zwierzęta te podchodzą zbyt blisko ludzkich posesji i siedzib.

Spotkania coraz częściej

A do spotkań człowieka z dzikiem dochodzi coraz częściej. Także w dzielnicach nie z obrzeży, ale znajdujących się bliżej centrum miasta. Konieczność odstrzału bezpieczeństwem mieszkańców tłumaczyła w mediach – np. „Super Expressie” rzecznik ratusza, Monika Beuth. Podkreśliła, że zabicie 200 zwierząt nie jest dla ratusza przyjemnym obowiązkiem. Chyba faktycznie, bo na stronie głównej Urzędu Miasta Stołecznego Warszawa nie znaleźliśmy informacji o odstrzale. Ochoczo podały ją za to lokalne i regionalne media. Kluczowe jest pytanie dlaczego zwierzęta trzeba zabić, zamiast na przykład humanitarnie uśpić i wywieźć do odległego lasu.

Humanitarne wywiezienie niemożliwe

Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej w Lasach Miejskich w Warszawie powiedziała „Super Expressowi”, że nie jest to możliwe, gdyż nie pozwala na to prawo w związku z afrykańskim pomorem świń (ASF). Strzały do zwierząt odbywać się będą głównie w tych dzielnicach, w których dziki możemy spotkać najczęściej. A więc w Białołęce, Rembertowie, Wawrze i Wesołej. Ale decyzje zapadną na bieżąco. Lasy Miejskie poinformują o nich odpowiednie służby. Dziki faktycznie w mieście pojawiają się coraz częściej. Ale nie tylko one. Częste są lisy. Zdarzają się sarny, a nawet łosie. Niedawno media informowały o możliwości pojawienia się… wilków. Te ostatnie należą jednak do rzadkości.

Uwaga na dzikie zwierzęta

Zwiększenie populacji dzikich zwierząt może cieszyć, ale niesie za sobą też pewne zagrożenia. Po pierwsze – na drogach miejskich i podmiejskich istnieje poważne ryzyko zderzenia się z lisem, sarną, dzikiem, łosiem. Ma ono zawsze tragiczny skutek dla zwierzęcia, a przykry, czasem także tragiczny, dla kierowcy i pasażerów aut. Po drugie – zwierzęta blisko siedzib ludzkich, sprowokowane przez człowieka, mogą zaatakować. Po trzecie szerzy się wciąż epidemia wścieklizny. Tu najbardziej podatne są lisy, ale chorować mogą wszystkie ssaki. Także ludzie i zwierzęta domowe, w tym psy i koty. Należy zachować szczególną ostrożność i pamiętać o szczepieniach profilaktycznych pupili.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img