poniedziałek, 13 maja, 2024

Plantacja konopi na działce. Właściciel mówił, że ziarenka przyniosły mu ptaki

Szokująco tłumaczył się mężczyzna, u którego w działkowej altanie policjanci znaleźli hodowlę  konopi. Twierdził, że ziarenka przynosiły mu sikorki, wdzięczne za to, że je karmił.

Zaczęło się od awantury, skończyło na znalezieniu hodowli konopi. I dziwnym tłumaczeniu podejrzanego. Kilka dni temu 32-latek zaczął awanturę na ogródkach działkowych. Był głośny, bardzo agresywny, zakłócał spokój innych. Więc działkowicze wezwali policję. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, funkcjonariusze ustalili, gdzie  mężczyzna przebywa. Kiedy zbliżyli się do furtki 32-latek zaczął biec w ich stronę, uniemożliwiając im wejście na teren działki. Jak się okazało, takie zachowanie było spowodowane świadomością, że na dachu altany uprawiał konopie indyjskie. Policjanci zatrzymali 32-latka i zabezpieczyli łącznie 19 roślin – relacjonuje policja. Sprawą zajęli się dochodzeniowcy. Mężczyzna twierdził, że wszystkiemu winne są… sikorki. Zatrzymany karmił je, a miłe ptaszki odwdzięczały się, przynosząc mu ziarenka konopi. Nadzór nad postępowaniem przejęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie. Po zgromadzeniu materiału dowodowego podejrzany usłyszał zarzut dotyczący uprawy konopi innych niż włókniste. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img