Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski stwierdził, że odbudowę Pałacu Saskiego zawsze uważał za kontrowersyjną. A rząd słusznie chce się wycofać z inwestycji. Zdaniem prezydenta stolicy Warszawa ma pilniejsze potrzeby, niż droga odbudowa projektu. Zwolennicy odbudowy wskazują na wartość historyczną i symboliczną, a przede wszystkim na fakt, że dobrze zrealizowana inwestycja mogłaby przynieść kolosalne profity.
Rafał Trzaskowski o sensowności projektu wypowiedział się w TOK FM. Jak stwierdził, inwestycję trzeba wyjaśnić, ona zawsze była kontrowersyjna. „Widzę, że rząd chce się z niej wycofać, i słusznie. Według prezydenta stolicy „W Warszawie są inne, znacznie ważniejsze potrzeby i wydawanie miliardów złotych na tego typu inwestycje w tak trudnej sytuacji budżetowej jest zwyczajnie niecelowe” – powiedział Rafał Trzaskowski. Przedstawiciele spółki odbudowującej Pałac w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wyrazili zaskoczenie, twierdzili, że ze strony rządu nie mieli żadnych sygnałów o rzekomej rezygnacji z inwestycji.
Pałac Saski powstał powstał jeszcze w I Rzeczypospolitej, w okresie zaborów był przez pewien czas w rękach rosyjskich, ale w pałacu mieszkał nie kto inny jak Fryderyk Chopin. To tam mały Frycek uczył się grać na fortepianie. Tam grał pierwsze koncerty (w zasadzie pokazy gry w wąskim gronie). Po I wojnie światowej to w Pałacu Saskim mieścił się Sztab Generalny Wojska Polskiego (potem przemianowany na Sztab Główny). Tam biuro szyfrów odczytało bolszewickie szyfry, co miało ogromny wpływ na zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej. I to w Pałacu Saskim polscy matematycy złamali kod Enigmy. Pałac wysadzili Niemcy w 1944 roku. Po 1945 roku komunistyczne władze zrezygnowały z odbudowy. Projekt odbudowy wywołał dyskusję. Toczyła się ona także na naszych łamach.
(źródło: TOK FM, GW, NTW)