poniedziałek, 6 maja, 2024

W następnych wyborach Trzaskowski nie wystartuje na prezydenta Warszawy. Wygra ktoś również z PO, ale o bardziej miejskim nastawieniu (WYWIAD)

Rafał Trzaskowski nie będzie kandydował w najbliższych wyborach samorządowych. Będzie już gdzie indziej. Natomiast zwycięży ewidentnie ktoś z PO bądź innego ugrupowania liberalnego na bazie PO. Być może o bardziej miejskim, samorządowym niż politycznym nastawieniu – mówi dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.

W metrze jest problem łącznika między pierwszą i drugą linią. Jak może wpłynąć to na popularność prezydenta Rafała Trzaskowskiego?

Dr Andrzej Anusz: Akurat jeśli chodzi o metro, Rafał Trzaskowski może stać się ofiarą swojego sukcesu. Bo apelował o to, żeby jak najwięcej ludzi jeździło metrem. No i jeździ. Z tego środka lokomocji korzysta też wielu Ukraińców. Metro jest na granicy możliwości przerobowych. Najgorsza jest oczywiście sytuacja na stacji Świętokrzyskiej, z łącznikiem między pierwszą a drugą linią metra. Tam faktycznie sytuacja robi się powoli groźna, a kroki, które miasto podejmuje są na pewno doraźne, na dłuższą metę niewystarczające.

Na razie miasto zachęca ludzi do korzystania z antresoli. Aby pasażerowie idący w jedną stronę korzystali z łącznika, a ludzie w przeciwnym kierunku z antresoli. To może trochę rozładować ruch, początkowo zapanował jednak pewien chaos. Może należy po prostu robić to samo, ale wprowadzić taką organizację obowiązkową?

To jest niezbędne minimum. Po prostu trzeba to zrobić. A docelowo pomyśleć o innych rozwiązaniach.

Mijają cztery lata prezydentury Rafała Trzaskowskiego. W normalnym trybie właśnie teraz poddawałby się on demokratycznej weryfikacji, mielibyśmy wybory samorządowe. Jak oceniłby Pan te cztery lata prezydenta stolicy?

Zależy jako kogo miałbym go oceniać. Osobiście uważam, że ocena jedynie jako włodarza miasta, byłaby dość niska. Wg mnie, to jest najsłabszy prezydent po 1990 roku. I chodzi o kilka rzeczy. Przede wszystkim widzimy ten ogromny chaos w Śródmieściu Warszawy. Decyzja o rozkopaniu pl. Trzech Krzyży, była błędem. Ratusz podjął ją w nadziei, że nie odkopie żadnych kości. Tymczasem to oczywiste, że stolica jest wielkim cmentarzyskiem z okresu Powstania Warszawskiego. I, że jakieś kości zostaną odkopane. To wymusiło wejście archeologów. I, co za tym idzie, wydłużyło jeszcze prace. Powoduje jeszcze większy chaos w stolicy. Rozmawiam też z taksówkarzami. Oni są bardzo niezadowoleni, z powodu i opłat strefowych, i tych korków, w ogóle polityki miasta wobec przedsiębiorców.

Tu jednak trzeba Rafałowi Trzaskowskiemu oddać, że na przykład czynsze w pandemii dla rzemieślników obniżył. W tym czasie państwowe podmioty podnosiły. Zaś wcześniej rządząca stolicą Hanna Gronkiewicz-Waltz wsławiła się wyrzuceniem z pl. Defilad kupców z KDT?

Owszem, to są pozytywne działania prezydenta, ale kluczowy dla oceny jest chaos. I poruszanie się po stolicy jest dużo gorsze niż w czasach Gronkiewicz-Waltz, jeśli mamy trzymać się jednej opcji.

Jednak w sprawie na przykład uchodźców, także radzenia sobie z kryzysem pandemicznym, ocena Rafała Trzaskowskiego jest pozytywna?

Zdecydowanie tak. Podobnie jego relacje międzynarodowe. Ale to tylko dowodzi, że prezydent Warszawy jest politykiem ogólnopolskim, stworzonym do krajowej i międzynarodowej polityki. Samorząd go męczy i sobie z nim nie radzi.

Jak ocenia Pan szanse Rafała Trzaskowskiego w wyborach za rok-półtora, ewentualnie kto będzie jego głównym konkurentem?

Rafał Trzaskowski nie będzie kandydował w najbliższych wyborach samorządowych. Będzie już gdzie indziej. Natomiast zwycięży ewidentnie ktoś z PO bądź innego ugrupowania liberalnego na bazie PO. Być może o bardziej miejskim, samorządowym niż politycznym nastawieniu.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img