poniedziałek, 6 maja, 2024

Rafał Trzaskowski nie czuje się dobrze jako prezydent stolicy (WYWIAD)

Debaty o mieście pokazują, jak bardzo Rafał Trzaskowski męczy się w samorządzie. Zdecydowanie lepiej czuje się na campusie Polska Przyszłości, debatach ogólnokrajowych, czy międzynarodowych. A moim marzeniem jest prezydent, który zamiast o relacjach państwo – Kościół będzie rozmawiać głównie o sieci wodociągowej w Warszawie. Ale zdaję sobie sprawę, że nigdy takiego prezydenta nie będę miał  – mówi prof. Antoni Dudek, politolog i historyk UKSW.

 

Rafał Trzaskowski, podczas ostatniej sesji Rady Warszawy przyznał, że po ostatnim ataku rakietowym na Ukrainę Warszawa spodziewać się może kolejnej fali uchodźców. Faktycznie tak będzie i czy jesteśmy Pana zdaniem na to przygotowani?

Prof. Antoni Dudek: Zgadzam się, że ta nowa fala uchodźców do nas dotrze. Natomiast uważam, że będzie mniejsza niż poprzednia. Bo nieszczęścia, tragiczne sytuacje takie jak wojna przy całej swojej dramaturgii mają jedną cechę – ludzie z tymi sytuacjami się oswajają. Oczywiście można spytać, jak żyć, skoro nie ma prądu, ogrzewania i wody. Ale to zniszczenie infrastruktury krytycznej dotyczy głównie dużych miast. I możliwa jest migracja wewnątrz Ukrainy, z dużych miast do mniejszych ośrodków. Oczywiście ta migracja do Polski również się pojawi. I nie ulega dla mnie wątpliwości, że tym razem nie możemy liczyć na tak dużą otwartość Polaków jak wiosną. Wszystko będą musiały wziąć na siebie samorządy i rząd. Warszawa nie ma już takich zasobów, by przyjąć tak dużą grupę. Tu jest duże wyzwanie dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który powinien już teraz uruchomić współpracę z mniejszymi miejscowościami – w przypadku Warszawy z Mazowsza. Bo właśnie jeśli gdzieś są rezerwy, to w mniejszych ośrodkach.

Nie ulega wątpliwości, że Rafał Trzaskowski radził sobie bardzo dobrze z kryzysem uchodźczym, wcześniej pandemicznym. Wsparł przedsiębiorców z czynszami. Ale trochę gorzej było z zarządzaniem miastem. Niedawno przedstawiliśmy pięć plusów i pięć minusów prezydenta. I rzecz charakterystyczna – plusy dotyczyły na przykład polityki międzynarodowej. Minusy ideologii i zarządzania miastem. Mijają cztery lata od wyboru Rafała Trzaskowskiego na prezydenta stolicy. I gdyby wybory odbywały się wg starych zasad, to w listopadzie byśmy szli do urn. Jak ocenia Pan te cztery lata prezydenta?


Nie ukrywam, że nie jestem wielkim entuzjastą Trzaskowskiego jako prezydenta Warszawy, właśnie dlatego, że jest on politykiem bardziej ogólnopolskim, nie warszawskim. I widać, że jego polityka miejska męczy. I widać też pewne niedociągnięcia. Oczywiście, Warszawa jest bardzo mocno ograniczana przez obecny rząd pod kątem funduszy. PiS jest cięty na duże metropolie, a na stolicę w szczególności. Ale nawet przy tym obcięciu funduszy można pewne rzeczy inaczej zorganizować.

Na przykład?

Tramwaj do Wilanowa jest bardzo potrzebny. Ale naprawdę nie trzeba było ruszać z budową przed ukończeniem remontu estakad Trasy Łazienkowskiej. To powoduje ogromny chaos i korki. Oraz ogromną irytację mieszkańców. Inną sprawą jest oczywiście łącznik między I i II linią metra. Zszokowało mnie, jak można było coś takiego wybudować. A jeszcze bardziej to, że nie ma możliwości przebudowy tego łącznika.

Gdy rozmawialiśmy o awarii Czajki mówił Pan, że brak odcięcia się od Gronkiewicz-Waltz będzie problemem Trzaskowskiego. Że teraz jest oczyszczalnia, a w przyszłości może wyjdzie coś na linii metra. Sprawdziło się?

Podtrzymuję, że brak odcięcia od Gronkiewicz-Waltz jest problemem Trzaskowskiego. Ale też widać, że ten polityk nie czuje się dobrze jako prezydent stolicy. Ma jakieś sukcesy – udało się dokończyć już prawie całą II linię metra. Ale debaty o mieście pokazują, jak bardzo Rafał Trzaskowski męczy się w mieście. Zdecydowanie lepiej czuje się na campusie Polska Przyszłości, debatach ogólnokrajowych, czy międzynarodowych. A moim marzeniem jest prezydent, który zamiast o relacjach państwo – Kościół będzie rozmawiać głównie o sieci wodociągowej w Warszawie. Ale zdając sobie sprawę, że nigdy takiego prezydenta nie będę miał. Stolica jest w pewnym sensie skazana na wojnę polityczną. A z uwagi na silną emocję antypisowską prezydent zawsze będzie z jednego obozu.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img