czwartek, 2 maja, 2024

Dramat. Niektórym starczy tylko na tydzień

Prawie połowa Polaków spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji finansowej. Co piątemu, w razie utraty źródła dochodu starczy środków tylko na tydzień – alarmują eksperci.

14 proc. Polaków nie spłaca swoich zobowiązań na czas – wynika z Indeksu kondycji finansowej Polaków. Przygotował ją KRUK SA z okazji ogólnopolskiego Dnia bez Długów, obchodzonego 17 listopada. Odsetek ten może wkrótce być wyższy. 21 proc. Polaków źle ocenia swoją aktualną sytuację finansową. 53 proc. jako przeciętną. Co więcej, 46 proc. badanych spodziewa się jej pogorszenia w ciągu nadchodzącego roku. „Przerażający jest fakt, że 19 proc. Polaków, w momencie utraty przychodów i bez możliwości zapożyczenia się, będzie w stanie utrzymać się tylko przez około tydzień”. Mówi Agnieszka Salach, z biura prasowego KRUK SA.

Inflacja wpływa na budżety

Rosnąca inflacja, wysokie stopy procentowe i widmo recesji gospodarczej coraz silniej oddziałują na budżety gospodarstw domowych. Indeks kondycji finansowej Polaków przygotował KRUK SA we współpracy z Ogólnopolskim Panelem Badawczym Ariadna. Pokazuje, że prawie połowa respondentów (46 proc.) wskazała, że żyje im się średnio. Na co dzień wystarcza pieniędzy, na większe wydatki trzeba oszczędzać. Co czwarte gospodarstwo wskazało, że musi żyć skromnie, ostrożnie gospodarować pieniędzmi. Tylko 7 proc. nie musi się nimi martwić i deklaruje, że może pozwolić sobie na pewien luksus. „Biorąc pod uwagę oczekiwania względem kolejnych 12 miesięcy, aż 46 proc. Polaków spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji finansowej. 40 proc. uważa, że będzie ona taka sama lub podobna jak obecnie”, mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Salach. Ankieterzy zapytali Polaków o poziom oszczędności. Także o to, na jak długo wystarczyłoby im pieniędzy w razie nagłej utraty źródła dochodów. Przy jednoczesnym braku możliwości zapożyczenia się na rynku lub u bliskich.

Co piąty przetrwa tylko tydzień

Blisko co czwarty (24 proc.) zadeklarował, że w takim scenariuszu byłby w stanie utrzymać się przez trzy miesiące. 21 proc. badanych wskazało, że oszczędności wystarczyłyby im jedynie na miesiąc. Podobny odsetek – 19 proc. – byłby w stanie utrzymać się tylko przez około tydzień. Co niepokojące, ten odsetek jest dużo wyższy wśród osób zadłużonych. W tej grupie aż 51 proc. badanych wskazało, że po utracie źródeł przychodów będzie w stanie utrzymać się ze swoich środków finansowych maksymalnie przez tydzień. „Nasz indeks pokazuje, że w tej chwili ok. 14 proc. Polaków ma zaległości płatnicze. Zalega z zapłatą różnego rodzaju rachunków, rat kredytów czy pożyczek. 86 proc. na ten moment nie zmaga się z takimi trudnościami. W tej drugiej grupie 17 proc. Polaków – mimo że nie ma dziś zadłużenia – określa swoją kondycję finansową jako złą. Może to oznaczać, że w niedalekiej przyszłości problemy się pojawią” – zauważa rzecznik KRUK SA.

Najwięcej zadłużonych? Etatowcy, emeryci, renciści

Statystyki pokazują, że w gronie zadłużonych przeważają osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę (42 proc.). Także emeryci i renciści (23 proc.). Najczęstszym powodem zadłużenia są nieopłacone raty kredytów gotówkowych (25 proc). Debety na koncie bądź karcie kredytowej (23 proc.). Brak zapłaty za rachunki za prąd, gaz i wodę (20 proc.). Także raty pożyczek zaciągniętych w firmie pożyczkowej (19 proc.). Średnio co 10. zadłużona osoba ma też trudności ze spłatą kredytu hipotecznego lub czynszu za mieszkanie. Co istotne, zadłużeni Polacy bardzo niekorzystnie postrzegają swoją sytuację. W 10-punktowej skali aż 59 proc. ocenia swoją sytuację jako poważną bądź bardzo poważną (7–10 pkt).

Winią rząd i samych siebie”

„Zapytaliśmy zadłużonych Polaków, kto ich zdaniem jest odpowiedzialny za sytuację, w której się znaleźli. Najwięcej osób (40 proc.) wskazało rząd. Niewiele mniej (39 proc.) przyznaje, że w odpowiedzialnością mogą obarczyć siebie samych. 27 proc. uważa, że odpowiedzialność leży po stronie losu i trudnej sytuacji życiowej. To np. utrata pracy lub choroba. 74 proc. Polaków uważa, że zadłużenie i problemy z terminową spłatą zobowiązań finansowych mogą się przydarzyć każdemu. Tylko 4 proc. uważa, że nie jest to kwestia przypadku. Z drugiej strony zdecydowana większość Polaków (81 proc.) uważa, że należy spłacać swoje długi niezależnie od sytuacji. Niestety dla 36 proc. Polaków zadłużenie to jest wciąż kwestia wstydu. Nie chcą o nim rozmawiać, uważają, że jest to pewnego rodzaju dowód bezradności. Na szczęście już 30 proc. Polaków uważa, że długi to nie jest powód do wstydu. Że warto rozmawiać na temat swojego zadłużenia i pieniędzy w ogóle” – mówi Agnieszka Salach.

Świadomość roli edukacji ekonomicznej

Polacy w coraz większym stopniu dostrzegają rolę edukacji ekonomicznej w zarządzaniu swoimi finansami. Prawie połowa (46 proc.) ocenia, że to właśnie słaby poziom tej edukacji przyczynia się do popadania w długi. „Co ciekawe, z drugiej strony tylko 2 proc. zadłużonych Polaków o sytuację obwinia słabą edukację ekonomiczną” – mówi Agnieszka Salach. 53 proc. Polaków ocenia swój poziom wiedzy i umiejętność zarządzania domowymi finansami jako średni. 12 proc. – jako niski. Średnio co trzeci (35 proc.) deklaruje wysokie kompetencje w tym obszarze. Ponad połowa Polaków (56 proc.) uważa, że każdy we własnym zakresie powinien zadbać o swoją edukację finansową.

(Newseria Biznes)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img