czwartek, 2 maja, 2024

Po koszmarnym wypadku i śmierci dziecka. Dane o tramwaju, motorniczym. Wpis prezydenta

Cała Warszawa jest w szoku po koszmarnym wypadku na Pradze-Północ i śmierci kilkuletniego chłopca, który zginął, gdy tramwaj, z którego wysiadał razem z babcią, przytrzasnął go drzwiami i ruszył. Są pierwsze ustalenia na temat motorniczego i stanu pojazdu. Głos zabrał prezydent stolicy.

Do tragedii doszło w piątek przed południem. Tramwaj linii 18 jechał w kierunku Żerania. Na Jagiellońskiej na Pradze-Północ, zatrzymał się na przystanki PIM-ot. Tam wysiadała babcia z czteroletnim chłopcem. Drzwi tramwaju zamknęły się i przytrzasnęły nóżkę chłopca. Skład ruszył i pojechał kilkadziesiąt metrów. Zatrzymał się przed przystankiem Platerówek. Chłopiec zginął na miejscu. Jego zrozpaczona babcia straciła przytomność. Trafiła do szpitala. Głos zabrały Tramwaje Warszawskie. Spółka poinformowała, że tramwaj, który jechał na linii „18” był sprawny. To wóz starszego typu. Jednak testy wykazały, że miał sprawny zarówno mechanizm zapobiegający zatrzaśnięciu, jak i ruszeniu z otwartymi drzwiami. Są też informacje o motorniczym. Wiadomo, że w Tramwajach Warszawskich pracuje od 14 lat. W chwili tragedii był trzeźwy.

Głos po tragedii zabrał prezydent Warszawy. „Sercem i myślami jestem z rodziną kilkuletniego chłopca, który zginął w wyniku potwornego wypadku z udziałem tramwaju na Pradze-Północ. Zrobimy wszystko, aby pomóc służbom w wyjaśnieniu przyczyn tragedii” – napisał prezydent stolicy na Twitterze. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności koszmarnego zdarzenia.

Szok. Drzwi tramwaju przytrzasnęły MALUSZKA. 4-latek NIE ŻYJE

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img