czwartek, 18 kwietnia, 2024

Widzew pokonany. Legia wygrywa w klasyku i jest w czołówce

Pierwsza połowa zdecydowanie dla Legii, druga dla. Nieuznany gol widzewiaków. Awantura, przerwany mecz. Starcie godne polskiego klasyka. Legia Warszawa wygrała w Łodzi w Widzewem 2:1. Zdobyła cenne trzy punkty i znajduje się w czołówce tabeli. Mecz nawiązywał do najlepszych pojedynków tych klubów sprzed lat.

Przed laty mecze tych dwóch zespołów były piłkarskimi klasykami po polsku. Dość powiedzieć, że to najlepsze polskie zespoły w europejskich pucharach. A w połowie lat 90-ych całkowicie zdominowały ligę. O historii polskiego El Clasico piszemy TUTAJ. Po latach przerwy, gdy Widzew grał w niższych ligach, oba kluby znów stanęły naprzeciwko siebie w meczu o punkty Ekstraklasy.

Jak grają oba kluby w tym sezonie

Legia zremisowała w Kielcach z Koroną 1:1, wygrała z Zagłębiem Lubin u siebie 2:0, przegrała z Krakowie z Cracovią aż 0:3, pokonała Piasta Gliwice u siebie 2:0.

Łodzianie przegrali z Pogonią Szczecin na wyjeździe 1:2, pokonali w Białymstoku Jagiellonię 2:0. Przegrali na własnym boisku 2:3 z Lechią Gdańsk i bezbramkowo zremisowali we Wrocławiu ze Śląskiem 0:0.

Oprawa jak przed laty, pierwsza połowa dla legionistów

Przed spotkaniem Zbigniew Boniek, były prezes PZPN i legendarny piłkarz Widzewa odebrał tytuł Honorowego Obywatela Łodzi. Podczas spotkania atmosfera przypominała tę sprzed lat. Prawie 18 tysięcy widzów czekało na wielki mecz. I tylko nowoczesny stadion uświadamiał, że to już XXI wiek i od największych klasyków minęło ćwierć wieku.

Pierwsze dwadzieścia minut to przewaga gości, z której jednak nic nie wynikało. W kolejnych dziesięciu minutach legioniści wciąż częściej mieli piłkę, ale gospodarze próbowali zaatakować. Oddali jeden niecelny strzał, raz ich akcję powstrzymał Mladenović. Gdy wydawało się, że pomimo przewagi Legii, którymś z kontrataków łodzianie ukąszą gości, stało się dokładnie odwrotnie. W 30 minucie Wszołek pobiegł prawą stroną. Zagrał w pole karne do Muciego, ten odegrał do Johanssona. Szwed strzałem po ziemi trafił do siatki. Było 1:0 dla Legii.

Kolejne kilkanaście minut to najlepszy okres gry gości w tym meczu. Podopieczni Kosty Runjaicia  przycisnęli, stosowali pressing, w którym zawodnicy beniaminka zaczęli się wyraźnie gubić. W 43 minucie po ładnej akcji gości w pole karne dośrodkował Muci. Bartosz Kapustka z bliska podwyższył na 2:0. Była jeszcze chwila wahania, sędziowie czekali na analizę VAR. Ostatecznie jednak uznali bramkę reprezentanta Polski. Było 2:0. W końcówce pierwszej połowy Letniowski wykonywał rzut wolny. Strzelił bardzo niecelnie.

Nieuznany gol, awantura, nerwowo w końcówce

Do przerwy Legia prowadziła 2:0. W drugiej połowie na boisku w barwach Widzewa pojawił się Patryk Lipski. Były młodzieżowy reprezentant Polski wniósł sporo ożywienia w grę Widzewa. Najpierw Lipski strzelał niecelnie z narożnika pola karnego. Potem niecelnie strzelał Bartłomiej Pawłowski. Wreszcie w 52 minucie znów Lipski uderzył ale jego strzał zablokował Johansson. Do 75 minuty to Widzew miał przewagę, łodzianie częściej byli w posiadaniu piłki. W 75 minucie Lipski dośrodkował a Stępiński z kilku metrów pokonał Tobiasza. Gol kontaktowy zapowiadał ogromne emocje. Jednak po analizie VAR sędziowie bramki nie uznali. Na trybunach słychać było tylko przeciągły gwizd, potem wyzwiska. Po kilku minutach kibice gospodarzy zaczęli rzucać przedmiotami w piłkarzy Legii. W 81 minucie sędzia przerwał mecz. Po uspokojeniu sytuacji pozwolił na kontynuację gry.

Gospodarze rzucili się do ataków, najdogodniejszą sytuacje miał w 86 minucie Terpiłowski, strzał głową z kilku metrów obronił Tobiasz. W 90 minucie sędzia przedłużył spotkanie aż o 10 minut. Widzewiacy jeszcze bardziej przycisnęli. W 100 minucie po dośrodkowaniu gola na 1:2 strzelił Lipski. Wielu ludziom przypomniał się słynny mecz z 1997 roku, gdy Legia prowadząc 2:0 przegrała 2:3. Jednak tym razem czasu na doprowadzenie do wyrównania już nie było.

Legia Warszawa po bardzo dobrej pierwszej i dużo słabszej drugiej połowie (albo lepszej w wykonaniu gospodarzy) pokonała na wyjeździe Widzew 2:1. Po pięciu kolejkach podopieczni Kosty Runjaica mają 10 punktów. Widzew ma punkty cztery.

Widzew Łódź – Legia Warszawa 1:2 (0:2)

0:1 Mattias Johansson 30’

0:2 Bartosz Kapustka 42’

1:2 Patryk Lipski 90’

Legia Warszawa:  Kacper Tobiasz — Mattias Johansson, Lindsay Rose, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović — Paweł Wszołek, Josue, Ihor Charatin (87’ Bartosz Slisz), Bartosz Kapustka (71’ Maciej Rosołek), Makana Baku (87’ Robert Pich) – Ernest Muci (78’ Rafał Augustyniak)

 Widzew Łódź: Henrich Ravas — Patryk Stępiński, Bożidar Czorbadżijski, Mateusz Żyro — Karol Danielak, Dominik Kun (77’ Kristofer Hansen), Juljan Shehu (46’ Jordi Sabchez), Fabio Nunes — Ernest Terpiłowski, Bartłomiej Pawłowski (88’ Serafin Szota), Juliusz Letniowski (46’ Patryk Lipski)

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img