poniedziałek, 6 maja, 2024

Jak zawsze wtrącili się Moskale. Czyli gdy kraj zapłonął w rosyjskim interesie

W połowie XVII wieku na Rzeczpospolitą spadły największe klęski w jej całej tysiącletniej historii. Po półwieczu wojen na pograniczu zaczęły się dekady walk na własnym terenie. Konflikt polsko-ukraiński jak zawsze wykorzystała Moskwa. Ukraina trafiła pod jej okupację, a upadek Rzeczypospolitej stał się kwestią czasu.

Brak ułożenia relacji z Ukraińcami i nieposzerzenie w odpowiednim czasie federacji o trzeci człon, był największą porażką polityki I Rzeczypospolitej. Przypomnijmy, że ówczesna Ruś była bardzo społecznie zróżnicowana.

Magnateria odcięta od korzeni

Miejscowa magnateria spolonizowała się, przeszła na katolicyzm, odcięła od korzeni. To Wiśniowieckich, Zasławskich i im podobnych Kozacy uznawali za przyczynę nieszczęść ukraińskiej ludności. Kozacy byli z kolei często traktowani jak chłopi, choć byli rycerzami, często w służbie Rzeczypospolitej. Domagali się praw szlacheckich.

Król Władysław IV i kanclerz Jerzy Ossoliński mieli plan wielkiej wojny z Turcją, która miała wchłonąć Chanat Krymski do Rzeczypospolitej. Na udział w wojnie bardzo liczyli Kozacy. Jednak na wyprawę zgody nie wyraził Sejm. Kolejnym planem było wywołanie konfliktu Kozaków ze szlachtą i magnaterią. Pomysł był prosty – wybucha bunt, król go łagodzi, ale ludność ukraińska zyskuje swoje prawa, być może nawet powstaje Rzeczpospolita Trojga Narodów. A na pewno osłabła władza magnaterii, umocniona władza królewska. Powstanie Kozaków, dowodzonych przez Bohdana Chmielnickiego faktycznie wybuchło. Ale król Władysław IV niespodziewanie zmarł.

Wojna w chaosie, wejście Moskwy do gry

Powstanie przypadło więc na czas bezkrólewia i chaosu, a sytuacja wymknęła się spod kontroli. W listopadzie królem szlachta wybrała brata zmarłego monarchy, Jan Kazimierz. Jednak negocjacje pokojowe nie przyniosły rezultatów, wojna toczyła się dalej. Szczegóły, jak oblężenie Zbaraża, bitwa pod Beresteczkiem (wygrana wojsk koronnych i litewskich) czy masakry pod Batohem (klęska wojsk Korony i Litwy, zakończona rzezią wielu wybitnych przedstawicieli szlachty) przeciętnie znający się na historii znają doskonale. W roku 1654 po sześciu latach krwawych walk, Chmielnicki i car zawarli umwoę w Perejesławiu, na mocy której wschodnia Ukraina weszła pod zwierzchnictwo Moskwy. Wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Rzeczypospolitej. Był to początek „potopu rosyjskiego”.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img