sobota, 4 maja, 2024

Cztery bramki i remis w dreszczowcu przy Łazienkowskiej. Ale strata do Rakowa się zwiększa

Po istnym dreszczowcu, godnym spotkań sprzed 25 lat Legia Warszawa zremisowała z Widzewem przy Łazienkowskiej 2:2. Wynik najbardziej ucieszył lidera. Raków Częstochowa wygrał w Białymstoku i powiększył przewagę nad drugą w tabeli Legią.

To spotkanie legioniści musieli wygrać, bo Raków pokonał w Białymstoku Jagiellonię 2:1 (choć przegrywał 0:1 i zwycięski gol padł w końcowej fazie gry). W klasyku nie mógł zagrać Kacper Tobiasz. Kontuzjowanego golkipera zastąpił debiutujący w stołecznym zespole Dominik Hładun.

Mecze Legii z Widzewem to polskie El Clasico, tu piszemy o historii wyjątkowych spotkań

Cudowna akcja Kapustki z Wszołkiem

Mecz w pierwszych minutach był dość wyrównany, jednak stopniowo to legioniści zaczęli dochodzić do głosu. W 19 minucie Bartosz Kapustka posłał kapitalną piłkę w pole karne piłkę głową do siatki skierował Paweł Wszołek. Kolejne minuty to wyraźna przewaga gospodarzy. W 28 minucie Maik Nawrocki nieco za mocno skierował piłkę do Macieja Rosołka, napastnik Legii ofiarnie pobiegł za futbolówką i z bardzo ostrego kąta strzelił w bramkarza gości, wygrywając rzut rożny. Po chwili bardzo dobre podanie Muciego trafiło na głowę Nawrockiego, obrońca Legii chybił. Potem akcję choć nie stuprocentową miał Rosołek, piłkę wybili widzewiacy. Niecelnie strzelali Mladenović i znów Rosołek. Przewaga gospodarzy w tym fragmencie gry nie podlegała dyskusji, jednak legionistom brakowało skuteczności.

W 40 minucie widzewiacy pokazali, że miejsce w czołówce zajmują nieprzypadkowo. Wyprowadzili szybką kontrę, strzał oddał Andrejs Ciganiks, fenomenalnie obronił Hładun. Po chwili uderzenie Bartłomieja Pawłowskiego minimalnie minęło poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później kapitalnie piłkę przejął Wszołek i zagrał na wolne pole do Muciego, ale obrońcy łodzian zatrzymali napastnika Legii. Świetną interwencją popisał się Patryk Stępiński. W 45 minucie dobrą akcję przeprowadził Pawłowski, podał do Hanouska, ale piłkę wybił Hładun. Chwilę po rzucie rożnym piłkę przejęli legioniści, a sędzia zakończył pierwszą połowę. Początkowe dziesięć minut wyrównane, później zdecydowana przewaga Legii do 40 minuty, gol 18 minucie po fenomenalnej akcji Kapustki. W ostatnich minutach do głosu zaczęli dochodzić goście. Jednak do szatni legioniści schodzili z zasłużonym prowadzeniem 1:0. Świetnie w linii defensywnej spisywali się Artur Jędrzejczyk i Maik Nawrocki, na pochwały zasłużyli strzelec gola Paweł Wszołek i aktywny Maciej Rosołek. Przede wszystkim zaś autor wymarzonej asysty – Bartosz Kapustka.

Dreszczowiec w drugiej połowie

Po przerwie legioniści wciąż mieli przewagę. W 52 minucie po wymianie piłki z Sokołowskim w polu karnym był Bartosz Kapustka. Piłkę po strzale rozgrywającego Legii na rzut rożny wybił Żyro. Po chwili Hanouśek sprawdził strzałem z dystansu Hładuna. W 60 minucie trenerzy przeprowadzili pierwsze zmiany. Za Macieja Rosołka w zespole Legii wszedł król strzelców sprzed dwóch lat, Tomas Pekhart. W Widzewie boisko opuścili Juliusz Letniowski i Ernest Terpiłowski, w ich miejsce pojawili się Dominik Kun i Kristoffer Hansen. Po zmianach mecz się wyrównał. Widzewiacy stworzyli kilka sytuacji, a po ośmiu minutach na boisku pojawił się Igor Strzałek za Ernesta Muci. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później goście wyrównali… Mato Miloś dośrodkował w pole karne a piłkę do siatki głową wpakował Kristoffer Hansen. W 76 minucie doskonałą akcję przeprowadzili legioniści – piłkę wymienili Josue i Wszołek, który dośrodkował w pole karne. Tam Hanousek chciał uprzedzić Strzałka. I wyprzedził, ale piłkę władował do własnej siatki.

W 83 minucie głupi faul Patryka Sokołowskiego skutkował żółtą kartką i rzutem wolnym. Wykonywał go Pawłowski. Huknął, piłka jeszcze odbiła się od Wszołka i wpadła do siatki. Znów był remis! Po chwili z dystansu strzelił Maik Nawrocki, ale instynktownie wybronił Henrich Ravas. Na ostatnie minuty Kosta Runjaić wprowadził za Kapustkę wracającego po kilkutygodniowej przerwie Carlitosa. W doliczonym czasie gry przewrotką tuż koło bramki strzelał Patryk Sokołowski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Spotkanie miało zróżnicowany przebieg. Pierwsza połowa dla Legii, druga wyrównana, ze wskazaniem na Widzew. Podział punktów to fatalny wynik, biorąc pod uwagę wygraną Rakowa. Legioniści zwiększyli stratę do częstochowian, która wynosi już 9 punktów. Podopieczni Kosty Runjaicia muszą wygrywać wszystko, w tym mecz bezpośredni z Rakowem. A częstochowianie muszą się potknąć w innych spotkaniach. Łatwo nie będzie.

Legia Warszawa – Widzew Łódź 2:2 (1:0)

1:0 Paweł Wszołek 18’
1:1 Kristoffer Hansen 70’
2:1 Mark Hanouśek (samob.) 76’
2:2 Bartłomiej Pawłowski 83’

Legia Warszawa: Dominik Hładun – Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Youri Ribeiro – Paweł Wszołek, Patryk Sokołowski, Bartosz Kapustka (88’Carlitos), Filip Mladenović – Josue – Ernest Muci (68’ Igor Strzałek), Maciej Rosołek (60’ Tomas Pekhart)

Widzew Łódź: Henrich Ravas – Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro – Mato Miloś, Marek Hanoouśek, Juliusz Letniowski (60’ Dominik Kun), Andrejs Ciganiks (79’ Juljian Shehu) – Ernest Terpiłowski (60’ Kristof Hansen), Bartłomiej Pawłowski (90’ Łukasz Zjawiński) – Jordi Sanchez

Legia – Widzew. Polskie El Clasico w Warszawie

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img